Search results for 'waledance by wale' Page #45

Żeby wszystkie kule na świecie
Trafiły we mnie, trafiły we mnie
To by już nie mogły trafić w nikogo, trafić w nikogo

I żeby ludzie wale nie

And they call me Eugene
Shatta Wale oh yea yea
Yo go yoo ee Paah paah pah paah

So let me take you to time back
When we pack up happiness inna di

Teraz walę nową falę wole znaleźć nowy talerz
Na tym zależy mi ależ aromat że się nie mieści w pale
Jedni bimber pędzą drudzy kiełbasę wędzą
Są tacy

Jestem wkurwiony na ten przemysł każdy robi to tak samo
Jestem antysystemowcem cokolwiek by się nie działo
Buntowałem się przeciwko rapowaniu jak

kokpit gaz i cisnę wszamać Amrita
Tu pojawiam się i znikam tnę ulice jak Makita
Tu wale szlifa i kita tam słuchają biskupika
Tu szamie steka aż zgrzyta tam

doggone tired
If I continue I'm done for
I get my death by grind
Too busy chasin' that good life
To live the one I'm in
Won't you throw me something baby
I

These words were composed by Spencer the Rover
Who had travelled most parts of Great Britain and Wales.
He had been so reduced which caused great

leaving the town
I was gone by first light
In the morning 

Lay me down easy now
Lay me down Slow
There’s no place to stay
There’s no where to go

jakiś cynk
Dawaj bo czeka już drink
Poker szampany i złote dywany i spierdalamy do Panamy
Diamenty błyskają już bling bling
Więc wstaję rozbieg
Walę

wpadłem koty uśmiercić
Masz tyle tych siniaków i wyglądasz jakbyś był w centki
Jak Mateja walę Cię na pysk jak raper
Oni by tu chcieli być ale wyjebane w

to wypad
Jak sporo więcej dasz to witaj
Niech leci w górę statystyka

2 ukośnik 10 dwa dni później mam uro
Dwa dni siedzę pod sklepem resztę walę pod chmurą

Walę w mur głową stać mnie tylko na to by wrzeszczeć
Mam wszystkiego dosyć nadchodzą kolejne ciosy
To mam jeszcze Ciebie na szczęście

Moja dziewczyna

na wątrobę spadają mi bomby atomowe
Kiepsko widzę drogę
Ale dodaje gazu
Robię co mogę by nie wypaść na wirażu

Raz ogranicza mnie to czego nie

sobie na ręce kajdany
Zabijasz szczęście własne, patrz ja robię to co chcę
Nie walę w puchara, bo nie otb
Nie złapałeś ironii pieniądza w cenie? kurwa

Ci domięśniowo rap jebany anabolik
Małolaci chcą nas słuchać małolatki chcą się
Piszę zwroty o tym walę bucha
To nie jest rap który tylko wiarygodny z

omegą jest niebo
Chodź chcesz to nie wyprzesz się tego
Mówią „nie ma tego złego co by nie wyszło
Na dobre" a ja myślę że mają problem
Myślą że mają drugi

Nic nie tak złe by nie mogło być gorsze
Potrafi w kostium dobroczyńcy też się wcielić
Dokładnie tak jak jego ideał z Medellin
I aby zadość stało się

zwłaszcza że utrzymuje tata
I ja to walę weź polej wódy ty
Staram się nie oszaleć tak mnie kopie w banie bit
I jakbym miał być dragiem to tylko twardym
By być

parę widzisz mnie na piedestale
I słusznie się chwale cudze znam lecz swoje wale
Pokerowe mam rozdanie już przegrałeś parol w banie
Kolejny raz agentus

niepokój przez czas
Chodzi mi tylko tu o to by odjebać w życiu se nie jeden kwas
Z przymkniętym okiem jak kurwa Maroko
I high life zrzucić balans od tak grać

początek, na lepsze i gorsze
Tam będzie Ci dobrze i nigdzie nie znajdziesz już lepszej miłości
Podpalę świat, byś nie zmarzła, na podpałkę wezmę ich kości
Od

panem kormoranem
Zakończony lądowaniem pod kranem nad ranem
Mam gadane, mam w fejm wyjebane
I w hejt, i walę z byka jakbym był Zidanem
Wiesz co jest

hand that you've been dealt

Don't let yourself be overwhelmed by monsters
Look for things you love and if all else fails
We'll find a bar and drink

kumple grają festiwale
I bym skłamał mówiąc Ci, że nie przejmuję się tym wcale
Przecież, kurwa, skillsy mamy niebywałe
Ale chleję, w zęby walę, więc tam