Lyrics:
nie dokazuj
Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
Nie od razu miła nie od razu
Nie od razu stopisz serca mego lód
Nie dokazuj miła nie dokazuj
Od pięćdziesiątki w zeszyt do całości za hajs
Od pięćdziesiątki w zeszyt do całości za hajs
Od pięćdziesiątki w zeszyt do całości za hajs
Mieli
Tylko dobre ziomy w moich skromnych progach
Od drogich flakonów, aż po tani browar (ej, ej)
Od jointów po prozac, się ślizgamy przez to życie jak na
słowa...
Nie dokazuj, miła nie dokazuj,
Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud,
Nie od razu, miła nie od razu,
Nie od razu stopisz serca mego lód!
Nie
Twarze i słowa idą na przeciw
Ciała tajemne dają znaki
To co święte świętym jest
Każdy dotyk spełnia się
Jeszcze wczoraj nieznany
Poznany od
Od zawsze na całego od zawsze sztywniutko ah
Wylał na podłogę browar zaraz to pościera
On przecież tylko żartował na co ta afera
Taka ekipa że każda
Uwolnij mnie z tych poszarpanych wspomnień
Wytartych przez czas jak te stare spodnie
Uwolnij od chorób od lęków i pragnień rzeczywistości
Ty mówisz niezapomniany on bo to ten pierwszy
Ja mówię ci następny jest od poprzedniego lepszy
Nic bardziej gorącego nie ma od ognia Bobo rasta
Ty
Od smutku depresji do śmiechu i szczęścia
Od wódy browarów do ostrego zejścia
Od zmierzchu do świtu od nocy do dnia
Gruby balet Kawa Gabi ten skład
Ne spominji ljubav dok biramo strane
I tražimo reči, al' davno ih nema
Ne spominji ljubav dok živimo dane
Od slave starih uspomena
Ne spominji
Vreme leti kao da nikad nisi bila moja
U-u mojoj glavi si neverna
Jača od mene, jača od bola, od bilo koga
A-a, jača od vremena
Vreme leti kao da
Replay replay dawaj kurwa to od nowa
Tylko prawdziwy rap tylko prawdziwe słowa
Replay replay dawaj kurwa jeszcze raz
Wjeżdża mi to ostro w banie więc
Jeżeli chcesz zacząć od zera niestety
W tym wieku trzeba się spieszyć
I jeżeli wszystko co ciebie otacza to nie ty
Wdróż do działania konkrety
Twe usta na śniadanie od dziś
Po nieprzespanej nocy
Chcę pić gorące cappuccino i Ty
Na słodko od rana kochana
Słońce wisi już nisko nad taflą
pyta
Czy mogę od pana ogień
A ty wiesz że to nie gramatycznie
I tylko popiół masz
Od pana ogień
Podchodzi dziewczyna i pyta
Czy mogę od pana ogień
A ty
wiesz gdzie dojść chcesz
Czujesz się głupio kiedy pytają co słychać
Ja nie pytam ja proszę oddychaj
Oddychaj złap ten skill od życia
Znam ten syf żyje w
Koleje losu niezbadane żadna nowość
Dla mnie niesłychane jak w nas wzrasta wrogość
To person kiedyś dla nas najważniejszy
Jak lekką ręką można coś od
piątkę
Wiem
Ale ja muszę zobaczyć czy ta wyspa naprawdę jest zielona
Od siebie nie uciekniesz i tak
Więc po co wyjeżdżać
Tak jesteś już daleko
A świat
pozdrowić
Gestem jednego palca to jest środkowym
Nie chcę nosić się jak słup reklamowy
Jestem Specem od rapu a nie od mody
Wiesz że muszę tych gogusiów
Od 50 do kilograma
Od 50 do kilograma
Ej
Od 50 do kilograma
Od 50 do kilograma
To od początku było w planach
Nie potrzebna reklama
Canna
Sprzedaje
Chyba poczułeś się goły
Bo dalej już nie było nic
Odganiam się od drani jak od much
Much
Z daleka czują miód
Miód
Twój plan zwala z nóg
Często aż brakuje
Dosyć mam upadków swych miłosnych
Wiem że czasem byłem tak zazdrosny
A mówili wygląd to nie wszystko
Dobre się skończyło nagle prysło
Od dzisiaj
Dlaczego ten który ma jest lepszy od tego który nie ma
Dlaczego ten który nie ma jest gorszy bo tak wmawia mu ten świat
Dlaczego wokół pieniędzy
wygłodniały husky dorwę gardło i bez łaski
Tym co ciągną wózki w grozie będziesz robił tylko laski
Nasz trzech i pies od serca my z nim razem
To nie tylko duchy
Discuss these OD Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In