Search results for 'w' Page #105

Jestem uradowany bo się uczę
Bacznie patrząc w duszę od początków jej istnienia
Mam dużo weny mam wytchnienia i teraz wiele zmieniam wiem gdzie idę wierzę

Weź recepturkę ja wezmę po bułeczce
Nie lecimy do Hurghady na wycieczkę
Ratchet boy w business klasie mam miejsce
Ratchet boy w business klasie mam

Ona znajdzie cię

Daj muzyce kołysać cię
Płyń na fali nie zmieniaj się
W górę ręce i biodra w ruch
Jeden obrót dwa kroki w przód

Daj muzyce kołysać cię

wykrwawiam za bilon, wkładam w przemysł chuj
To trzy płyty w podziemiu, a nie one hit wonder
Teraz każdy na ciśnieniu robi long play comeback
Kto ma dziś

jestem szary oni także
Powiązani tu na zawsze przez jebany ból doświadczeń
Postaw na nas a nie na mnie na 12 Rapostołów
Niech na ta wiara w nas nie zgaśnie

to węże
Z wolna wnętrze trawi ogień w mieście, które Ty przeklniesz
Nie mówię szeptem, unikam ślepych uliczek
Reprezentuje prawdę jak ekipa na pięć liter

Zgubić nas może, Jedno spojrzenie w dół
Postaram się
Z resztek nadziei, Uszyć bezpieczny strój
Ochronić Cię
Ściąga nas do ziemi coś,
Za

zło jeden na 100
Tak by to się mogło zdawać panie
Lecz to okazało się być tylko modłą nie w planie
Ba kolędowanie dymanie picie i ćpanie
To już nie jest

W tajnym życiu mym
W tajnym życiu mym

Ujrzałem cię rano byłaś szybka jak myśl
W mej pięści ściskam przeszłość z całych sił
Bardzo ciebie mi brak

Oczom nie wierzę widzę znaki w drugą stronę
No kurwa ktoś ze mnie robi durnia ziomek
Patrzysz w beton czy wyżej nieco powiedz co w lustrze widzisz
Po

gdybym nie wierzył nie byłoby mnie tutaj
Rzuciłem w koszta kilka lat do dziś czekając na utarg
Wciąż daję wiarę że to ma sens
Że gdy położę kolejny wers

przewija
Jongmen wbija shotgun do ryja buenos dias

W mej ekipie macierzystej wryte na amen JLB
My rozpierdalamy system stale
Jedziemy ze ścierwem
Chwycić

drink your juice
No intermission
Just let your passion loose
I'm on a mission
Jis fè m konnen si w renmen m
Si w renmen m
Si w renmen m
Jis fè m konnen si

Wie-wie-wie-wierzę w Ciebie Yah00

Chcę więcej, już nie mogę upaść
Nigdy więcej już nie mogę upaść
Ryjesz banie jak mi ziomka gruda
Ale palę buba,

Miał 18 lat, był wysoki, miał włosy niedługie
W liceum do nauki miał głowę
Grał w nogę w sportowym klubie
Miał dziewczynę i piłkarski sen
Który się

ciężkie, że usiadły na łeb
I aż mi nockę zerwały
Jak masz się za gówno, to każda impreza Cię spycha
W stronę zagłady
Poprzez napady szału chciałem tu poczuć

To moja spowiedź Oraz nasze zapoznanie
Siedzę sobie w studio piszę refren na spontanie
Opowieści o tych czasach w których nie było za fajnie
Dzisiaj

you were there 
clways there you didn't care 

O adje o adje o adje o adje 
O adje o (o adje o) o adje o (o adje o) 
Kon w ale o ale o ale o ale 
Wè w

raperków (uh), paru lokalnych Travisów (yeah, yeah)
Kociaki sterczą w futerku węsząc w poszukiwaniu gratisów (straight up)
Wbiło tu parę Rubensów,

Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w brokacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie

B.O.R, B.D.F, o
Czerwony dywan
AP is flexin'!

Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów
Tu,

Ty też jak ja możesz królem być
Tylko uwierz w to nigdy się nie poddawaj
Walcz nie żałuj krwi tak jak ja
Tak jak ja nigdy się nie poddawaj

Jestem

Oh
Jezu Chryste, Kubi

W moich myślach widzę tylko, jak się rozbierasz
Wielka dupa w rytm cykaczy sama robi bounce
Kręcisz dupą tak jak bęben w

Witamy w poradni telefonicznej dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 123
Wybierz dowolną cyfrę lub poczekaj aby połączyć się z konsultantem