Lyrics.com »
Search results for 'w. w. jacobs' Page #122
Yee yee! We've found 188,715 lyrics and 108 artists matching w. w. jacobs.
Artists:
Lyrics:
ulicy prosto hołd spalonym mostom na poważnie i na ostro Produkcje idą w miasto Przez warszawski bruk Ja publiczny wróg Ewenement biały kruk Modlę się
W piaskownicy zabierali mu grabki w szkole kanapki Więc poszedł na psa by sobie życie ułatwić Płacimy za nich podatki a chcą nas wsadzić za kratki Bo
Obracam kołem w głowie nowe paranoje W magazynku dwa naboje na celowniku nas dwoje O projekt pyta mnie partner a to OK deal a nie barter A to tyle
Nie nie nie bredzę Ja sam jeden siedzę w tym zara cię wyprzedzę Jestem pewien wykorzystam wiedzę Dobrze ci radzę PFK Kompany nie podskakuj bo cię
To co słyszycie na bicie to co do was idzie Życie mi pisze teksty w zeszycie Nie pod publikę tylko do otwartych głów Bo ważna jest tu wartość wartość
Nie chcesz zatrzymać się w miejscu gdzie muka w tle więcej Odwagi miej głupot mniej odmul się Nie chcesz zatrzymać się w miejscu gdzie muka w tle
Nasze znajomości powstały w pewnym momencie tak Tak szybciutko, że własnych słów mi brak Wbiliśmy się do Poznania na scenie zagraliśmy Potem z Peją
gdzie obłoki Dzisiaj firma stawia pierwsze kroki Young Blood typie zobaczysz usłyszysz o tym Konsekwencje moich czynów dziś przynoszą profit Nigdy w
gramy w innych ligach my to inna dyscyplina Szerzy się kłamstwo w branży słuchać nie warto farsy Popatrz jak gasną gwiazdy złapane w lasso prawdy Jak dają
Nic w życiu nie jest na zawsze Może to czas jest Masz szansę zmienić to Co tak naprawdę jest ważne Co trzyma cię w klatce Masz szansę zmienić to Nic
Gorzka prawda (prawda) Jest lepsza od słodkich kłamstw Szczera prawda (prawda) Jest w stanie obalić fałsz Bo prawda jest nieśmiertelna nigdy nie
na odsłuchy daj tu jointa Volta Jointa odpal a nie chodzisz z kąta w kąt A ty zostaw w domu dupę co ci z konta sprząta Spontan kompan skąd ta skąpa
ze świń wpadła wreszcie na trop Pędzi w moją stronę troll co wy w tej osadzie żrecie Rzuciłbym jej małe dziecię no bankowo wszamie przecież Za nią Seba
chwil ulotnych Rapem żyję a nie robię go bo stał się modny Hip hop nie umarł i w dodatku jest w cenie Patrz ile koncertów ile płytowych premier Wszyscy ci
Życie masz w garści czy tylko tak myślisz Zapomniałeś co to wartość i liczysz korzyści Egoiści bez szacunku do bliskich Lepszy wróbel w garści nie
Człowiek ostatnie ogniwo łańcucha ewolucji Cel to zachować gatunek po atomowej rewolucji A w zgliszczach świecą pustki niebo znów grzmi Bo w
Jestem gotów dziś zjebać kilku kotów z płotów Ja uczucie i tip top idą w miasto z pokut Znów idiotów kilku wchodzi z płytą roku Ty no w szoku dla
W ucieczce od życia tempo nakręca celownik na plecach jebana dezercja Palec na spuście rządzisz jak Bóg Nie wiele trzeba by zgasić ruch serca
Wierz mi gdy powiedziałem sobie „dość" i „chuj w studia" I w drodze do studia pisałem „Witamy w mieście" wersy Znalazłem szczęście wiedziałem że to mój
Poniszczeni ludzie przemykają ulicami Zatraceni i ich miny tacy jakby opętani Pod oczami widzę sińce Zapadnięte w chuj policzka Skóra wisi same kości
Trzy dwa raz Trzy dwa raz Wlazł kotek na płotek pierdolnął go młotek Krótką chwilę potem zajebali mu gablotę Miasto jest kłopotem Ty palisz w domu
Raz raz kurwo ściągaj te kurwa gacie ty co ty zwariowałeś Ściągaj kurwa nie pierdol Ściągaj gacie kurwa tyle w temacie Kładę Ciebie na blacie plecy
Wiem ludzie tu na to czekają wiem ludzie tu tego chcą (chcą) Ja dam ci dziś powód byś ziom poszedł dalej nie celował lufą w skroń (w skroń) Wiem
Wsiadłem w pociąg bez namysłu bez gitary Bo gitara to jest broń to każdy wie Na granicach mnie celnicy nie sprawdzali Już wiedzieli o mnie nawet w NRD A w
Discuss these w. w. jacobs Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In