Lyrics:
za Rzeszowem
W mieście zwanem Lubartowem
Mej młodości przyszedł maj
W Lubartowie piękny kraj
W Lubartowie piękny kraj
Może łza się kręci w oku
Gdzieś
mnie skreśli
Po co się martwisz? I tak cię skreśli to co jest we krwi
Wiem co czuł Adam w Sex Education tylko ja nie jestem homo i mój tata jest lepszy
Prawilnych przyjaciół poznaje się w biedzie
Raz na wozie raz pod wozem ale jakoś się jedzie
To zipów kolędników z którymi większość czasu spędzam
Za
Kiedy patrzę na ciebie mówisz nie ma lekko
Nie ma lekko załatwiasz to ucieczką
Kiedy patrzę na ciebie mówisz nie ma lekko
Bo w tym temacie nigdy
Pozmieniali się chłopaki w biznesmenów
Dusze posprzedawane król Midas na sumieniu
Chuja zostało z muzyki z przekazem
Jaka bieda zajmij oko tatuażem
Oh
Czarne słońce
To czarne słońce na niebie
Słoń Sheller
WSRH
W bani szumi mi bezmiar słów
Nie ma dymu bez ognia ognia nie ma bez nas dwóch
Mamy jak
wiedzą
Widząc swój czubek nosa zawsze mordo zaprzeczą
Czubek nosa oczywiste to i tak duże bo
Gorzej jak patrzy jak szpak w pizdę i powtarza no
Lepiej wie
z paru kompleksów
Kto jak nie ja może przekroczyć zaklęty krąg tematów
Które niesie plon sposobów w jakie niesie je
Ten styl przewieje zaduch
Nie wszystko jest czarno białe
Gdzie pogrzebałem i straciłem wiarę
Wciąż czekam na karę lecz nie w kryminale
Mentalny areszt i gorzej bo same są
Gdy zapada zmrok zakładam swoje bojowe kalesony i wyruszam w miasto
Nigdy nie lubiłem dobrze zjeść patrz na rezultat
Kto nie je nie rośnie ła
Litość to zbrodnia w drodze po marzenia
Ciekawe co to będzie czy dobre uczynki
Wyrównają wszystkie złe w co wątpię bądź czysty
Nie zarób nie pomyśl jak
Daj mi długopis i kartkę i zrób trochę głośniej
W miarę jedzenia przecież apetyt rośnie
Dojebany bit, hit jednogłośnie
Wybrany w mig i jakie
Kolorowe życie
Czarno biały game boy
Się wypożyczało na minuty nintendo
Każdy świecił gębą jak złapali cię w salonie
Że w kasecie od takena są żetony
patentu na szczęście mam tylko apetyt na więcej
I w sobie gorącą nadzieję że dobro tu wygra nareszcie
Nie mam patentu na szczęście mam tylko apetyt na
rapu spuść nieco z tonu
Chłopaku zacznij w końcu w siebie wierzyć
Życie masz jedno więc je przeżyj jak należy
Leżąc i marząc do niczego nie dojdziesz
Panna S do swych amantów nie ma szczęścia
Chociaż raz po raz o krok jest od zamęścia
Lecz co z którym się obejmie
Ledwie go umieści w sejmie
Uczuć
Jak coś ma kręcić to niech kręci na full
Ja daje z siebie wszystko a nie marne pół
Nie lubisz w cieniu no to gdzie indziej stój
Popatrz brat ja od
Za małolata każdy chciał być jak Tsubasa
Ale większość jest w drużynie grona niepisanych zasad
Za małolata marzyłem być jak Kazuya
Lecz nikt nie dał
Kocham ulice i ulicy nienawidzę
Dałem jej swoje serce w zamian dostałem nerwice
Rzuciłem kotwice na niepewnym gruncie
Tu gdzie mroczne okolice mają
Dużo wybitych szyb i rap nie leciał jeszcze w MTV
Dużo wybitych szyb i rap nie leciał jeszcze w MTV
Wudoe
Dużo wybitych szyb i rap nie leciał jeszcze
to co gdzieś w nas tkwi
Piszę bo mam motyw nie przygarnąłem weny
Bo potrafię żyć bez wody wkurwiają mnie refreny
Cień rzucają bloki na moje miasto Opole
Żyję w Polsce gdzie się dzieje wiele co dnia
Połowa przeleje krew a połowa się tu podda
Nie wierzysz znów moim słowom? Zawsze na bit prawde kładę
Mam
na pewno, bywa tak, ledwo się trzymasz brat, no bo tyrasz na ścierwo
Chce cię w ryzach zatrzymać, fakt, ty wygrywasz life albo styka i wpierdol
Zamykam
Znów kurwa chcą mi utrudniać będą chcieli Cię zjeść
Jak pokażesz że masz miękkie serce
Myślą że znaleźli durnia będą mieli chuja w gębie
Pierdolę
Discuss these w.a Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In