Lyrics:
O to w życiu chodzi o to w życiu chodzi
By uczyć się na błędach i sobie nie zaszkodzić
Żeby przetrwać zamiast zboczyć z drogi
Trzeba posiadać
Nic nikomu nie powiem
Ale mam taki plan
Żeby sobie potańczyć
Żeby iść na bal
Wchodzę w tłum przebierańców
Jako nieznany gość
Już mnie wciąga na
Ta historia zaczyna się na JFK
Zanim mnie posłuchasz na razie się nie śmiej
Żenujące przesłuchanie przez robota z ambasady
W Łomży nie ma teraz
To nie jedna historia setka pokreślonych kartek
To sto tysięcy wersów które w swym życiu spisałem
Miliony słów które od zawsze były prawdą
Piszę o
Gore gwiazda Jezusowi w obłoku w obłoku
Józef z Marią asystują przy boku przy boku
Hejże ino dyna dyna narodził się Bóg dziecina
W Betlejem w
Mara mara yjini mono nedrab droga melody
Cashé money money money bach newssalek moradi
W jamais jamais tchouf l'moral taht zero
Never never dowen
W-w-w-w-woah (Yeah, yeah, yeah)
W-w-w-w-woah
W-w-w-w-woah (Yeah, yeah, yeah)
W-w-w-w-woah, w-w-woah
Oh oh (Yeah, yeah, yeah)
It's for certain we
Ntarteg l beat
Nta trapi tban cardi b
3andna phobia 3andhoum pute
W la hab tefham jouz colombie
Ma ycharefna tkoun rappeur
Mamidou Kan F la Popo
Ja też mam swoje rany blizny
Ciągle wstyd mi za te
Które zostawiłem na rękach ci z moich krzywd
Nie jestem tym ko wow znowu popełniłem błąd w twoich
Maj spokojnej nocy graj wilczą w gęstwinie pieśń
Wędrowcze Twoje oczy milczą wiele czasu minie
Nim pojmiesz sens tej drogi ukrytej w konarach gdzieś
świt
Kto dał wiarę pieśniom starym
Temu Marek znikł
Poszedł Marek na jarmarek
Zginął po nim ślad
Bez powodu w świat jak w wodę
Niby kamień wpadł
Poszedł
Nic nikomu nie powiem
Ale mam taki plan
Żeby sobie potańczyć
Żeby iść na bal
Wchodzę w tłum przebierańców
Jako nieznany gość
Już mnie wciąga na
Kolejny samochód wyleciał w powietrze
Strach i panika rozlały się po mieście
Nagłówki gazet ociekały krwią
To właśnie wtedy poznałem ją
Dziewczyna z
Uwazaj mordeczko nie zycze ja tobie
Bys ocknoł sie w celi czy przywitał z bogiem
Z farcikiem złodziejem ale tylko tym prawilnym
Gdy patrzy ci w oczy
W noghzor lel mreya na3ref li tbaddalt
9ad ma kont 7ares besh ma netbaddalsh
3la 9ad ma nekmi rani me nebkhelsh
7allabt 3la bekry li me net9arensh
Imaginuj w lot że wchodzisz po rynnie
Jak woda w niej zwinnie i płynnie
I nie proszę cię do wysiłku niewinnie
Gdyż patrzeć będziemy przez grubą szybę
nie rada
I nie wiem co po nas na dnie
Na pewno nie diament o nie
Przemija uroda w nas
W zdumieniu i w oczach gwiazd
Przemija uroda jak nagła pogoda
Jak
Wenę mam w tobie i z życia czerpię inspirację
Wiemy co dzisiaj i tu masz rację
W życiu nie ma nic na pewno
Tylko to że słońce wstanie razem ze mną
maniurka odeszła
Rodzina zostawiła a zajawka przeszła
Pokochał alkohol i to mu zostało
Odwyki terapie w końcu coś się stało
W końcu do niego dotarło że mógł
A światło z moich ust już w oknach wam stoi
Moi mili czym żeście sobie zawinili
Potraficie od zapałki strawić las w jednej chwili
Życie pełne jest debili
Joł to znowu ja ta przerwa mi raczej nie poszła na marne
Jak łapie za majk to często w nerwach dlatego mnie znacie za wkurw i charakter
Jak chcę
Gdy poznałem ciebie tak się śmiałaś mile
Pomyślałem Z tobą w życiu miła każda chwila
Umówiliśmy się w piątek
W parku w piątek na początek
W piątek
Zimny wiatr znów zatrzasnął za mną drzwi
To szachmat plan jest prosty trzeba iść pić
W tej niemal pustej knajpie czas wolniej leci
I spotykają się tu
Zaplątany w siatce ulic niczym dredy
Mimo to oddam wszystko by zostać tu i
I klepać to samo klepisko biedy
Zaplątany w siatce ulic niczym dredy
Mimo
Discuss these w.s Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In