Lyrics:
Hip hop wciąż żywy nikogo to już nie dziwi
Że sobie radzimy bez polskiej VIVY MTV
Hip hop jest właśnie taki to Timberlandy żółciaki
I bluzy khaki bro w
after
Jak żółtodziób w klubie dzięki wyborowi w drafcie
Trochę przez to podupadłem
Dziś słabość moją siłą dzielę się skalą doświadczeń
Za siebie już nie
Już się nie boję dygać sobie koduje w bani
Jestem w takim klimacie ciemno jest tu dniami
Nic tobie nie poradzę znam tu paru kamikadze siema
Są jak
Niewdzięczni koledzy 2015
Wowo bit sprawdź to
Prawdziwych przyjaciół na palcach ręki zliczę w przypadkach gdzie oblicze to dosłownie pułapka
Ja
Raz raz raz! 2012 elo
Spójrz w oczy własnej matki pijawko pasożycie
Zastanów się przez chwile komu zawdzięczasz życie
W domu własnym nie w domu
Każdy idzie w swoją stronę
Nikt się nie żegna
Nasz przekaz z pięciu płyt na zawsze pamiętaj
Nikt nie jest ideałem wciąż niesiemy wiarę
Że na bicie
żywioły prosty język
Musisz wiedzieć że w każdym coś drzemie
Zapuść korzenie i ruszaj uwierz w siebie
Wschodni wiatr my z nim przez szczyty i doły
Omijając
Budzę się rano w Albańskim Raju
Choć niektórym kończy już się tutaj film
W kącie stoi baba z harmonią i
Dwie Rumunki co się na wzajem kroją
Co tu
sprzedam w dobrej cenie w dobrej cenie
Sumienie sprzedam w dobrej cenie w dobrej cenie
Sumienie sprzedam w dobrej cenie w dobrej cenie
Sumienie sprzedam w
daba telbili smahi f samra
Mahadi tale3 f jbal w nti ghada katshali
Ana w zin kansayes nsibo ghir lhfari
Sheftini fl3lali ndirlek ana m9am
Ghi jini
które wezmą ze sobą do grobu
Kilka nałogów, kilka milszych wspomnień
Bo cała reszta bardziej przypomina wojnę
W kiejdzie chudy portfel
W nim plastik z
Tak było, wróćmy do czasów retro
Do czasów zanim ruszyło metro
Do czasów, w których nie każdy wierzył
Że polscy raperzy te szlaki przetrą
To my
want from that
Baby now I can't go for that
I can't understand that baby (naw naw)
I can't understand that baby
Duet :
W: You ain't
Przemoc to nie w tej rundzie niemoc to jest zbyt trudne
Siedząc tu omijasz kolejne południe w biegu
Ludzi których chuj obchodzi tak ogólnie przebój
W tej
Znów kurwa daję rap najwyższego poziomu
Za sprawą mikrofonu od dawna w Twoim domu
Tu moi ludzie ziomuś zacięcie prawdy strzegą
I uwierz mi chłopaku w
Dążysz chłopak do tego by żyć w dobrobycie
Dużo zdrowia hajsu w melanżu ostre picie
Znakomicie by wszystko dookoła wyglądało
Rap gra gra gra by
Marzy mi się domek w górach własny domek w górach
Taki co po wyjściu na balkon da mi to poczucie że stoję w chmurach
Marzy mi się domek w górach
Ej ej
Nie mam
Michał Graczyk
Eh eh
Składam fity se do szafy
Nie mam miejsca w niej
Nie obchodzą mnie układy
Twoje szmaty też
Byku nawet nie podbijaj
Ile wiary że w końcu zdarzy się
Ile nieba w sobie widzimy
Ile we mnie jest ciebie
A w tobie mnie
Ile we mnie jest ciebie
A w tobie mnie
Ile we mnie
Czas moim sprzymierzeńcem
Ulegam odnowieniu
Ktoś związuje me ręce
Odpada po namyśleniu
Wiem że siła w nowym pokoleniu drzemie
Co złego w dążeniu do
Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz
Choć wierzę że na końcu życia stworzę Tadż Mahal
Świat nasze sprawy
Między palcami przepływają plany
wtedy Bóg po co i dlaczego
Ojciec czy to tylko na niby czy zwidy czy milczysz a widzisz i też nam dajesz znak
Kiedy lecą godziny ja piszę w tych murach
miłość
Miałem taki sen paliłem Babilon
Nic z tego nie wyszło
Idę ulicą i niosę swoje nazwisko
Mijam plakaty i bankomaty
I patrzę na tych co patrzą w
Właśnie podpisuję płyty za które mi płacą magia
Kiedyś podpisywałem żebyś wiedział kto je nagrał
I tym samym typem byłem w tych odmiennych sytuacjach
Discuss these w.s Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In