List do Ciebie [Album]

Ej, pamiętam lata wstecz, to naprawdę nie była moja wina Ale uważam, że w końcu powinienem o tym powiedzieć Dopiero się rozgrzewam, powiedz czemu niby miałbym mieć dosyć (powiedz czemu) Jeszcze się nie najadałem nimi, powiedz czemu miałbym mieć dosyć (powiedz czemu) Nikt z nas nie ma wiele czasu, to się wziąłem do roboty (do roboty) Mały dzieciak, dużo sosu, to zwiastuje tylko kłopoty Yeah Ej, nie będę o wiele prosił, nie proszę o nic 04-042, to mój list do Ciebie Gadam przez komórę z ziomkiem, razem byliśmy na dnie Biegnę szybko, niе zatrzymasz mnie Moja ex dzwoni, chyba ogarnęła co jest pięć Jеstem na zupełnie innym poziomie, to dlatego nigdy nie wpasuję się Ten kubek zabija emocje we mnie, to wszystko, co złe napędza cały dzień Ona z koleżanką to bierzemy dwie, ile można czekać, w końcu mój ruch Zawsze wykładam karty na stół, nigdy nie zwracam uwagi na tłum Dotknij rodzinę, wykopiesz se grób, każdy musi płacić za swoją winę Słychać pieniądze czego nie nawinę, zawsze robię to gówno ze stylem Zgarniam całą pulę, cały sos (cały sos) Jestem pułap wyżej, albo dwa (albo dwa) Teraz nagle dzwonią, czego chcą? (Czego chcą?) Otwarty na biznes i tylko to, i tylko to (i tylko to, i tylko to) Ona ciągle mówi, mówi co (mówi co) Mam słuchawki suko, ignorować ją (ye-he) Całe życie mi mówili, że to błąd (że to błąd) Wszystko co robiłem to nie było to (to nie było to) Teraz patrzę w tył i tam nawet nie ma ich (i tam nawet nie ma ich, yeah) Jestem sobą w tym, tobie być sobą to wstyd (to wstyd, to wstyd) To za wszystkie moje grzechy, za mój cały syf (za mój cały syf) Jak oni robią okrążenie to ja robię trzy (to ja robię trzy, yeah) Hehe, dawno nie rozmawialiśmy Serio chcesz wiedzieć co u nich? To samo co wcześniej Szkoda gadać, ale skoro chcesz Nie są w stanie nas zatrzymać, nie To się dopiero zaczyna, yeah Wysoko jak dywan Alladyna, na serio to się dopiero zaczyna, yeah Przecież to jest szon na całe miasto, jakim cudem to twoja dziewczyna? Yeah Mówią miłość nie wybiera, yeah Bracie, ale ty wybierasz, yeah Cash jest teraz, idę teraz, yeah Na zakupach coś wybieram, yeah Muszę być świeży, nie ma przebacz, yeah Hity jak ze Street Fightera, yeah Wiesz, że ciągle to nagrywam, yeah I mam całkiem dobry bilans, yeah Teraz to ja się nabijam, yeah Jak ich w CLA mijam, yeah Znowu uderzyłem torbę, żałuj, że nie wiesz jak to jest Wiesz, że nie mam żadnych marzeń, no bo mam cel Czym więcej myślę o tym gównie, to mnie tylko coraz bardziej boli łeb Czego byś nie zrobił to i tak tego nie zrobisz nigdy tak jak West Czemu musi tak być? (Proszę powiedz) Czemu musi tak być? (Proszę powiedz) Czasami chciałbym, żeby było inaczej (czekaj) Dawno w sumie nie gadaliśmy (jeszcze nie) Ale chyba potrafię zrobić to tylko tak (tylko tak, tylko tak) To list do Ciebie (do Ciebie) Prosto ode mnie (ode mnie) Do zobaczenia, niebawem