Weles
HANG
The easy, fast & fun way to learn how to sing: 30DaySinger.com
No i stoję w tym oknie i pierdolę głupoty A następnego dnia rano znowu wstanę do roboty Znowu zasilę szeregi tej bezmózgiej hołoty Nie stworzono mnie do tego żeby żyć jak te roboty Nagle za oknem na niebie oślepia mnie błyskawica W środku jebanej zimy, gdzie śnieg i pizgawica W miejscu gdzie przyjebała leży nieruchomo postać Nie wiem co mam najpierw zrobić, gdzieś zadzwonić czy się posrać Najebany w trzy dupy szybko wychodzę przed blok Przed sobą widzę zwłoki przewrócone na bok Wygląda jak stary dziad i jest zupełnie nagi Ta zjebana sytuacja ma coraz mniej powagi Jakoś nie mam ochoty oglądać jego knagi Ale alkohol w krwiobiegu mi dodaje odwagi Powoli podchodzę, nagle usłyszałem dźwięk Brzmiało jak kurwa mać, no a potem cichy jęk Dziad obraca się na plecy potem mówi ja pierdolę Postanowiłem zagadać, przecież teraz nie spierdolę Panie, co pan leżysz na trawie Z tą fujarą na wierzchu, gdzie jest twoje ubranie Podaje mu rękę, proszę niech pan wstanie I nie chodzi o erekcję ty nagi pacanie To ten Perun jebany, przydzwonił mi w banie Bo kutafon dobrze wie, że mam ważne zadanie Jak nie spełnię obietnicy nie chcesz wiedzieć co się stanie A teraz dupa w troki musisz mi pomóc, chamie Przynieś trzyletniego byka, kredę i trochę świec Tylko zrób to jak najszybciej, lepiej zacznij kurwa biec Jak już zdobędziesz wszystko będę tu obok w kaplicy No i lepiej się postaraj Weles na ciebie liczy A teraz wypierdalaj, bo mamy mało czasu Odwrócił się na pięcie i spierdolił do lasu Nie wiem co było w tej whiskey, ale potrzebuję więcej No i chyba mu pomogę, będę miał jakieś zajęcie Wróciłem się po butelkę i klucze do samochodu Jak wsiadałem się gapili, jakoś kurwa bez powodu Skąd ja kurwa wezmę byka i to jeszcze trzyletniego Oczywiście dziad nie wspomniał czy żywego czy martwego To wszystko brzmi jak ofiara, trochę szkoda wołowiny Zamiast tego się przejadę do lewackiej meliny Coś słyszałem że lewaki mają event w centrum miasta Ciągnę z butli, wjeżdżam w płot, zawracam no i jazda Rozjebaną całkiem furą jakoś staję na chodniku I przeciskam się do środka przez zbrodniarskich popleczników I kogo by tu wybrać każdy tak samo zjebany Tego morda mnie wkurwiła no i jest jak zjeb ubrany Łapię komucha za fraki, najpierw z bani potem w jaja Nic pod nogą nie poczułem, ale chyba się nada Zaciągam go do fury grożąc lekcją ekonomii Coś tam pierdoli od rzeczy jak zwykle o sodomii Pusta butelka po whiskey ląduje na jego mordzie Wsadzam go do bagażnika i zabieram pieniądze Banknoty jakieś znajome, to chyba są te same Co przez całe życie były mi przez rząd zabierane Teraz kreda i świece, fura sama mnie wiezie Bo wiem gdzie znajdę obie, na wieczornej katechezie Parkuję na pełnej kurwie na bramie kościoła Ze środka słyszę krzyk, to ktoś o pomoc woła Wywalam drzwi z buta i nie wierzę w to co widzę Ministranta skulonego w kącie, nad nim tłustą pizdę W powietrzu smród kadzidła, a na stole zastawa Wytworna kolacja, butla wina rozlana Nieźle się ksiądz proboszcz wieczorami zabawia Odwrócił się do mnie i tę mordę rozdziawia Widzę drugą dziś fujarę to już kurwa przesada Łapię za pastorał i walę przez łeb tego gada Wielkie tłuste cielsko z hukiem na ziemię upada Ministrant spierdala, misja wykonana Łapię świece, kredę i butlę wina mszalnego Biorę pastorał pod pachę i wyjazd z domu bożego Wychodząc się potykam o nachlanego kościelnego Pakuję wszystko do fury pora wracać do starego Podjeżdżam na skraj lasu, debil wrzeszczy z bagażnika Dostał pastorałem w brzuch no i morde zamyka Walę z butli wina łyka i prowadzę zakładnika Weszliśmy między drzewa, nagle wszystko zanika Mrok jak w jego pustym łbie, ale frajer już nie fika W oddali gdzieś w ciemności widzę światło płomyka Mi się tu kurwa spieszy a on ciągle się potyka Doszliśmy do kręgu światła, jest i dziad w cieniu pomnika Mówię siema, a ten wkurwiony przerywa Czy się kurwa pojebało? I pastorał mi wyrywa Z nadludzką siłą typa na wylot przeszywa Ziemia komuszą krwią w mgnieniu oka się pokrywa Co to ma kurwa być, ty jebany pijaku To święte słowiańskie miejsce, przyprowadzasz tu lewaków? Narysował okrąg kredą szybko dookoła truchła Odpalił świece, zwłokom głowa wybuchła Otworzył się portal, a w oddali słychać wycie Dziad zbladł jak śmierć.Wskakuj kurwa ratuj życie Twój debilny pomysł zjebie właśnie przywołał biesa Masz ostro przejebane bo wkurwiłeś Welesa Czuję twardą, zimną ziemię pod plecami Nie wiem co się kurwa dzieje, serce jak młot mi wali Otwieram oczy, żółta morda patrzy na mnie wściekle To sam papież Polak, o kurwa jestem w piekle Pastorał łamie mi żebro i tracę oddech w płucach Papież z gołymi pięściami w furii się na mnie rzuca Próbuję go odepchnąć ale nie mam tyle siły Po kilku mocnych ciosach wyczekuję mogiły Jednak się uspokoił, otrzepał sutannę Mówi przepraszam najmocniej, to było naganne Podaje mi rękę, mi się przypomniał stary Pytam o niego papieża, ten spogląda roześmiany Wykonywałem zadanie bardzo wysokiej wagi Przyjąłem taką formę żeby nie zwracać uwagi Stary przecież byłeś kurwa nagi Dlaczego mnie zmuszałeś do oglądania swojej knagi W Watykanie działało na każdej imprezie Ale nie mówmy już o tym bo czeka mnie więzienie Jednak w pełni rozumiem twoje wielkie zdziwienie Mogę cię już wtajemniczyć i spieszę z wyjaśnieniem Zawarłem deal z Welesem, zgadnij co? Boga nie ma Ale wyszło zajebiście Nawia lepsza od nieba A w waszym durnym kraju dalej działa ta ściema Dobra dosyć pierdolenia, dawaj ze mną Seba Ruszamy przez bagno, czuję wódę i cebulę Chmara wąsatych Januszy nago tarza się w mule To dusze potępionych ciebie też to pewnie czeka Nie widzę innej przyszłości dla takiego człowieka Niewyspany, wycieńczony, z dziwną awersją do picia Razi mnie poranne słońce, czuję skutki pobicia Mijamy tłumy Polaków żebrzących o browara Wszyscy chcą dotknąć papieża, on im każe wypierdalać Brudne, przydrożne kurwy, socjaliści, cyganeria Mijamy ich szybkim krokiem, nagle zmienia się sceneria Schodzimy do lasu na przepiękną polanę Wielki stół po horyzont, piękne damy roześmiane Na stole wykwintne jadło, każdy do pełna polane Papież łapie mnie za kark, kiedy sięgam po szklane Wszyscy do niego machają, spoglądają z podziwem Na mnie patrzą z pogardą, chyba znają moją winę Sławni poeci, muzycy, pisarze, malarze Ja pobity, skacowany zmierzam ku swojej karze Docieramy w końcu do podnóży ogromnego drzewa Jego najwyższe gałęzie sięgają samego nieba W jego pniu wykuty został gigantyczny tron A w całej koronie chyba tysiące wron Papież się kłania nisko osobnikowi na tronie Mi serce bije tak mocno że aż pulsują skronie Ma chyba ze trzy metry, długą brodę, złoty łańcuch Od razu widać że ten typ się nie pierdoli w tańcu Siema Seba, albo się ma albo się nie ma Ty raczej to drugie po tym co żeś odjebał Biesa ogarnąłem, żółta mordo możesz odejść A z tobą kurwa nie wiem co ja teraz zrobię Nie wiem czy działałeś sam, czy zrobiłeś to w zmowie Ale zaraz jedna z moich wron mi o tym opowie Wielkie, czarne ptaszysko zlatuje na jego bark Całe towarzystwo wlepia wzrok w mój kark Już wszystko wiem, jesteś zwykłym idiotą Dlatego cię ukarzę z największą ochotą Skazuję cię na życie z tą przegraną hołotą Wysyłam cię do Polski tam gdzie brud, smród i błoto Nie dla ciebie dobre życie, luksus, złoto A teraz zejdź mi z oczu ty jebana niemoto Ale zaraz Welesie to jakieś nieporozumienie Przecież już żyję w Polsce, gdzie tylko cierpienie Od dziecka jest mi znane dystopijne więzienie Nie zgadzam się z tą karą, proszę o uchylenie Kurwa, to musisz dostać jeszcze drugą Będziesz dalej tam mieszkał i zostaniesz moim sługą Nadam ci talent liryczny, twój pierwszy i jedyny Przed twoją potęgą zadrżą polskie skurwysyny Muzyką wyedukujesz tych jebanych baranów Pijaków, nierobów, socjalistów i chamów Będziesz głosił moje słowo, moją świętą propagandę Będziesz gnoił lirycznie tę niedojebaną bandę Podniósł obie ręce, chmara wron na mnie spadła Setka czarnych wściekłych kurew się rzuciła do gardła Budzę się w swoim łóżku z pustą butlą na podłodze Czuję jak wszystko wiruję, wzrokiem po pokoju wodzę Próbuję się podn
Struggling with Weles? Become a better singer in 30 days with these videos!
Citation
Use the citation below to add these lyrics to your bibliography:
Style:MLAChicagoAPA
"Weles Lyrics." Lyrics.com. STANDS4 LLC, 2024. Web. 29 Apr. 2024. <https://www.lyrics.com/lyric-lf/12971164/HANG/Weles>.
Discuss the Weles Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In