Weles

HANG

0 fans

HANG


8:39

 The easy, fast & fun way to learn how to sing: 30DaySinger.com

No i stoję w tym oknie i pierdolę głupoty
A następnego dnia rano znowu wstanę do roboty
Znowu zasilę szeregi tej bezmózgiej hołoty
Nie stworzono mnie do tego żeby żyć jak te roboty
Nagle za oknem na niebie oślepia mnie błyskawica
W środku jebanej zimy, gdzie śnieg i pizgawica
W miejscu gdzie przyjebała leży nieruchomo postać
Nie wiem co mam najpierw zrobić, gdzieś zadzwonić czy się posrać
Najebany w trzy dupy szybko wychodzę przed blok
Przed sobą widzę zwłoki przewrócone na bok
Wygląda jak stary dziad i jest zupełnie nagi
Ta zjebana sytuacja ma coraz mniej powagi
Jakoś nie mam ochoty oglądać jego knagi
Ale alkohol w krwiobiegu mi dodaje odwagi
Powoli podchodzę, nagle usłyszałem dźwięk
Brzmiało jak kurwa mać, no a potem cichy jęk
Dziad obraca się na plecy potem mówi ja pierdolę
Postanowiłem zagadać, przecież teraz nie spierdolę
Panie, co pan leżysz na trawie
Z tą fujarą na wierzchu, gdzie jest twoje ubranie
Podaje mu rękę, proszę niech pan wstanie
I nie chodzi o erekcję ty nagi pacanie
To ten Perun jebany, przydzwonił mi w banie
Bo kutafon dobrze wie, że mam ważne zadanie
Jak nie spełnię obietnicy nie chcesz wiedzieć co się stanie
A teraz dupa w troki musisz mi pomóc, chamie
Przynieś trzyletniego byka, kredę i trochę świec
Tylko zrób to jak najszybciej, lepiej zacznij kurwa biec
Jak już zdobędziesz wszystko będę tu obok w kaplicy
No i lepiej się postaraj Weles na ciebie liczy
A teraz wypierdalaj, bo mamy mało czasu
Odwrócił się na pięcie i spierdolił do lasu
Nie wiem co było w tej whiskey, ale potrzebuję więcej
No i chyba mu pomogę, będę miał jakieś zajęcie
Wróciłem się po butelkę i klucze do samochodu
Jak wsiadałem się gapili, jakoś kurwa bez powodu
Skąd ja kurwa wezmę byka i to jeszcze trzyletniego
Oczywiście dziad nie wspomniał czy żywego czy martwego
To wszystko brzmi jak ofiara, trochę szkoda wołowiny
Zamiast tego się przejadę do lewackiej meliny
Coś słyszałem że lewaki mają event w centrum miasta
Ciągnę z butli, wjeżdżam w płot, zawracam no i jazda
Rozjebaną całkiem furą jakoś staję na chodniku
I przeciskam się do środka przez zbrodniarskich popleczników
I kogo by tu wybrać każdy tak samo zjebany
Tego morda mnie wkurwiła no i jest jak zjeb ubrany
Łapię komucha za fraki, najpierw z bani potem w jaja
Nic pod nogą nie poczułem, ale chyba się nada
Zaciągam go do fury grożąc lekcją ekonomii
Coś tam pierdoli od rzeczy jak zwykle o sodomii
Pusta butelka po whiskey ląduje na jego mordzie
Wsadzam go do bagażnika i zabieram pieniądze
Banknoty jakieś znajome, to chyba są te same
Co przez całe życie były mi przez rząd zabierane
Teraz kreda i świece, fura sama mnie wiezie
Bo wiem gdzie znajdę obie, na wieczornej katechezie
Parkuję na pełnej kurwie na bramie kościoła
Ze środka słyszę krzyk, to ktoś o pomoc woła
Wywalam drzwi z buta i nie wierzę w to co widzę
Ministranta skulonego w kącie, nad nim tłustą pizdę
W powietrzu smród kadzidła, a na stole zastawa
Wytworna kolacja, butla wina rozlana
Nieźle się ksiądz proboszcz wieczorami zabawia
Odwrócił się do mnie i tę mordę rozdziawia
Widzę drugą dziś fujarę to już kurwa przesada
Łapię za pastorał i walę przez łeb tego gada
Wielkie tłuste cielsko z hukiem na ziemię upada
Ministrant spierdala, misja wykonana
Łapię świece, kredę i butlę wina mszalnego
Biorę pastorał pod pachę i wyjazd z domu bożego
Wychodząc się potykam o nachlanego kościelnego
Pakuję wszystko do fury pora wracać do starego
Podjeżdżam na skraj lasu, debil wrzeszczy z bagażnika
Dostał pastorałem w brzuch no i morde zamyka
Walę z butli wina łyka i prowadzę zakładnika
Weszliśmy między drzewa, nagle wszystko zanika
Mrok jak w jego pustym łbie, ale frajer już nie fika
W oddali gdzieś w ciemności widzę światło płomyka
Mi się tu kurwa spieszy a on ciągle się potyka
Doszliśmy do kręgu światła, jest i dziad w cieniu pomnika
Mówię siema, a ten wkurwiony przerywa
Czy się kurwa pojebało? I pastorał mi wyrywa
Z nadludzką siłą typa na wylot przeszywa
Ziemia komuszą krwią w mgnieniu oka się pokrywa
Co to ma kurwa być, ty jebany pijaku
To święte słowiańskie miejsce, przyprowadzasz tu lewaków?
Narysował okrąg kredą szybko dookoła truchła
Odpalił świece, zwłokom głowa wybuchła
Otworzył się portal, a w oddali słychać wycie
Dziad zbladł jak śmierć.Wskakuj kurwa ratuj życie
Twój debilny pomysł zjebie właśnie przywołał biesa
Masz ostro przejebane bo wkurwiłeś Welesa
Czuję twardą, zimną ziemię pod plecami
Nie wiem co się kurwa dzieje, serce jak młot mi wali
Otwieram oczy, żółta morda patrzy na mnie wściekle
To sam papież Polak, o kurwa jestem w piekle
Pastorał łamie mi żebro i tracę oddech w płucach
Papież z gołymi pięściami w furii się na mnie rzuca
Próbuję go odepchnąć ale nie mam tyle siły
Po kilku mocnych ciosach wyczekuję mogiły
Jednak się uspokoił, otrzepał sutannę
Mówi przepraszam najmocniej, to było naganne
Podaje mi rękę, mi się przypomniał stary
Pytam o niego papieża, ten spogląda roześmiany
Wykonywałem zadanie bardzo wysokiej wagi
Przyjąłem taką formę żeby nie zwracać uwagi
Stary przecież byłeś kurwa nagi
Dlaczego mnie zmuszałeś do oglądania swojej knagi
W Watykanie działało na każdej imprezie
Ale nie mówmy już o tym bo czeka mnie więzienie
Jednak w pełni rozumiem twoje wielkie zdziwienie
Mogę cię już wtajemniczyć i spieszę z wyjaśnieniem
Zawarłem deal z Welesem, zgadnij co? Boga nie ma
Ale wyszło zajebiście Nawia lepsza od nieba
A w waszym durnym kraju dalej działa ta ściema
Dobra dosyć pierdolenia, dawaj ze mną Seba
Ruszamy przez bagno, czuję wódę i cebulę
Chmara wąsatych Januszy nago tarza się w mule
To dusze potępionych ciebie też to pewnie czeka
Nie widzę innej przyszłości dla takiego człowieka
Niewyspany, wycieńczony, z dziwną awersją do picia
Razi mnie poranne słońce, czuję skutki pobicia
Mijamy tłumy Polaków żebrzących o browara
Wszyscy chcą dotknąć papieża, on im każe wypierdalać
Brudne, przydrożne kurwy, socjaliści, cyganeria
Mijamy ich szybkim krokiem, nagle zmienia się sceneria
Schodzimy do lasu na przepiękną polanę
Wielki stół po horyzont, piękne damy roześmiane
Na stole wykwintne jadło, każdy do pełna polane
Papież łapie mnie za kark, kiedy sięgam po szklane
Wszyscy do niego machają, spoglądają z podziwem
Na mnie patrzą z pogardą, chyba znają moją winę
Sławni poeci, muzycy, pisarze, malarze
Ja pobity, skacowany zmierzam ku swojej karze
Docieramy w końcu do podnóży ogromnego drzewa
Jego najwyższe gałęzie sięgają samego nieba
W jego pniu wykuty został gigantyczny tron
A w całej koronie chyba tysiące wron
Papież się kłania nisko osobnikowi na tronie
Mi serce bije tak mocno że aż pulsują skronie
Ma chyba ze trzy metry, długą brodę, złoty łańcuch
Od razu widać że ten typ się nie pierdoli w tańcu
Siema Seba, albo się ma albo się nie ma
Ty raczej to drugie po tym co żeś odjebał
Biesa ogarnąłem, żółta mordo możesz odejść
A z tobą kurwa nie wiem co ja teraz zrobię
Nie wiem czy działałeś sam, czy zrobiłeś to w zmowie
Ale zaraz jedna z moich wron mi o tym opowie
Wielkie, czarne ptaszysko zlatuje na jego bark
Całe towarzystwo wlepia wzrok w mój kark
Już wszystko wiem, jesteś zwykłym idiotą
Dlatego cię ukarzę z największą ochotą
Skazuję cię na życie z tą przegraną hołotą
Wysyłam cię do Polski tam gdzie brud, smród i błoto
Nie dla ciebie dobre życie, luksus, złoto
A teraz zejdź mi z oczu ty jebana niemoto
Ale zaraz Welesie to jakieś nieporozumienie
Przecież już żyję w Polsce, gdzie tylko cierpienie
Od dziecka jest mi znane dystopijne więzienie
Nie zgadzam się z tą karą, proszę o uchylenie
Kurwa, to musisz dostać jeszcze drugą
Będziesz dalej tam mieszkał i zostaniesz moim sługą
Nadam ci talent liryczny, twój pierwszy i jedyny
Przed twoją potęgą zadrżą polskie skurwysyny
Muzyką wyedukujesz tych jebanych baranów
Pijaków, nierobów, socjalistów i chamów
Będziesz głosił moje słowo, moją świętą propagandę
Będziesz gnoił lirycznie tę niedojebaną bandę
Podniósł obie ręce, chmara wron na mnie spadła
Setka czarnych wściekłych kurew się rzuciła do gardła
Budzę się w swoim łóżku z pustą butlą na podłodze
Czuję jak wszystko wiruję, wzrokiem po pokoju wodzę
Próbuję się podn

 Struggling with Weles? Become a better singer in 30 days with these videos!

Written by: Sebastian Gajosz

Lyrics © DistroKid

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Discuss the Weles Lyrics with the community:

0 Comments

    Citation

    Use the citation below to add these lyrics to your bibliography:

    Style:MLAChicagoAPA

    "Weles Lyrics." Lyrics.com. STANDS4 LLC, 2024. Web. 29 Apr. 2024. <https://www.lyrics.com/lyric-lf/12971164/HANG/Weles>.

    Missing lyrics by HANG?

    Know any other songs by HANG? Don't keep it to yourself!

    Browse Lyrics.com

    Quiz

    Are you a music master?

    »
    Which of the following songs has won the Academy Award for 'Best Original Song'?
    A Memories - Maroon 5
    B Skyfall - Adele
    C Happy - Pharrell Williams
    D Everything Is Awesome - Shawn Patterson

    Free, no signup required:

    Add to Chrome

    Get instant explanation for any lyrics that hits you anywhere on the web!

    Free, no signup required:

    Add to Firefox

    Get instant explanation for any acronym or abbreviation that hits you anywhere on the web!

    HANG tracks

    On Radio Right Now

    Loading...

    Powered by OnRad.io


    Think you know music? Test your MusicIQ here!