Szczesliwy Idiota

Sokół, Brahu, KaeN

0 fans

Sokół

Sokół (Polish: [ˈsɔkuw] (listen)), or in full the "Falcon" Polish Gymnastic Society (Polish: Polskie Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół"), is the Polish offshoot of the Czech (pan-Slavic oriented) Sokol movement, and the oldest youth movement organization of Poland. Created in Lwów in 1867, by the end of World War I the movement had its units – gniazda ("Nests") – in all parts of Poland, as well as among the Polish communities abroad. The group's goal was to develop fitness, both physically and mentally, with a motto mens sana in corpore sano ("a fit spirit in a fit body"). more »


5:22
#1

 The easy, fast & fun way to learn how to sing: 30DaySinger.com

Kto ją kurwa nazwał Adelajda
Może Adelida ale, jeden chuj
Niedorozwinięta matka, lub wredna chyba
Cynki chodzą, ze pół na pół
Tak czy tak, w sumie zaznała farta
Jej cycki to dowód, że istnieje Bóg
Trzy głowa Ada była bardzo otwarta
Wszystkich wita wiktorią z ud
Jedno piętro pod nim, ona żyła
Jeden pion są, Z jednej klatki
Urwał se kieszeń od spodni
On się prawie wysypał i zgubił klapki
Z balkonu filował vipa jej
Toż to cipa jej, a kafelki mokre
W balustradę ostro kopnął łbem
Az go zabrał sen, to już mniej istotne
Tak szanował to co ujrzał w niej
Że wyraz szacunku skleił mu kołdrę
Na ironie źle skleił jej ojciec
Klapkiem tym obcym obił jej mordę
Nie wiadomo jak i czy z człowiekiem
Taki melanż, Ada zaszła w ciążę
Ni chuja. Nie miała w czym wybierać
Pół osiedla znało jej wnętrze dobrze
Wpuściła Krzyśka z piętra wyżej
Za 5 miesięcy miał piękne dziecko
Jebnął się lekko w matematyce
I szczęścia pełni łyknął to na miękko
Kto ci kurwa wmówił Adelajda
że mu paczki dolarów ze Stanów śle wuj
W Tesco na kasie źle sam zarabia
Bełchatów nie leży w Teksasie, ni chuj!

Dla ciebie buch buch i przypodobaj się procom
Se ściechę łup łup łupnij i pamięciówki wal nocą
I jeszcze rób rób ty, wrażenie na nich tu po to
By cały klub mógł żyć tym szczęśliwym idiotą

Towar się skończył, zjechał na baze
5 minut kminił co wynieść tym razem
Z domu, gdzie matka spała jeszcze
Źrenice jak piątki i zimne dreszcze
Wbił do pokoju Ocena’s Eleven
Zawinął dwie gry bratu
Jak Ben Johnson cisnął do dilera mówiąc ze to fanty z kwadratu
Wystawca wiedział, że [?] jest w drodze
Zrobił z pięćdziesięciu, dwadzieścia procent
Wypadł do niego jeszcze zanim wjechał
Kreatyna, apap, mefa
Z powrotem do kumpli na ostry melanż
Nabity jak PKS do Lichenia
Przewijał do rana, to jedno potrafił
O pieniądzach i kobietach polskiej mafii
Nie słuchał gdy mówili wciśnij pauzę
Dostał na dziurę po trzeciej uwadze
Obrócił to w żart; dobrze śmiał się błazen
Wziął Adelajdę i wyszli razem
Jechali do niej, leżeli nadzy
Chawira wolna, podjeżdżał 3 razy
Niestety chuja zostawił na tacy
Nie było viagry i nie było kasy
Resztką się zegnął, Andzia nasyp
Miał problem ze wzrokiem nie widział się w pracy
Zasiłek nie stykał, tramwaj nie bryka
Sens widział w ściemach i w narkotykach
Żył szybko nie wiedząc tylko po co
No właśnie po co?, Chyba tylko po to
Żeby być szczęśliwym idiotą

Dla ciebie buch buch i przypodobaj się procom
Se ściechę łup łup łupnij i pamięciówki wal nocą
I jeszcze rób rób ty, wrażenie na nich tu po to
By cały klub mógł żyć tym szczęśliwym idiotą

Ona budzi cię, budzi znowu dzień ten
Na zegarze widzi znowu 5 rano
Męża pochowała, dzieci dwójka
Na stoisku na bazarze stoi, jest prostą mamą
Tą zadbaną
Zawsze gdy wychodzi to spogląda jeszcze na swych synów dwóch
Pokój rozjebany, jebie gołdą
Ona mówi w duszy, że brakuje mi Krzysiu słów
Krzysztof starszy, ma dwie lewe ręce
Do niczego nie nadaje się ten typ
Kima do piętnastej, sypie sobie ściechę
Gruchę wali w kącie, chyba wbity w ziemię pył
Znowu koledzy w goście wpadli
Znowu do wieczora zostanie odpalona konsola
Wraca mama zmęczona
Ale ten kochany synek widzi w swojej manie tylko sponsora
Chlać się chce, ćpać się chce, temu facetowi na to jego mama da
On chce się bawić, on się zabawi
To nie żaden przecież Ramadan
Ona nie ma serca, żeby go wyrzucić
Żeby jego rzeczy za drzwi dać mu
Doskonale wie, ze to jedyna droga dla syna
Który cały czas jej wbija nóż
Na domiar tego złego, niesie nowinę
Że niebawem ten idiota sam zostanie ojcem
Ale on ma nadal pępowinę
Dlatego polewa jej ranę octem
Załamana krzyczy, za jakie grzech
Dobry Boże dosyć tego już mam
Mamy syna durnia, pracowitą matkę
Która będzie bawić nie swojego wnuczka

Jesteś tylko szczęśliwym idiotą

Dla ciebie buch buch i przypodobaj się procom
Se ściechę łup łup łupnij i pamięciówki wal nocą
I jeszcze rób rób ty, wrażenie na nich tu po to
By cały klub mógł żyć tym szczęśliwym idiotą

 The easy, fast & fun way to learn how to sing: 30DaySinger.com

Written by: Bartlomiej Wawrzyniak, Dawid Starejki, Pawel Moszynski, Stanislaw Kozlik, Wojciech Sosnowski

Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Discuss the Szczesliwy Idiota Lyrics with the community:

0 Comments

    Citation

    Use the citation below to add these lyrics to your bibliography:

    Style:MLAChicagoAPA

    "Szczesliwy Idiota Lyrics." Lyrics.com. STANDS4 LLC, 2024. Web. 14 May 2024. <https://www.lyrics.com/lyric/32577598/Sok%C3%B3%C5%82/Szczesliwy+Idiota>.

    Missing lyrics by Sokół?

    Know any other songs by Sokół? Don't keep it to yourself!

    Watch the song video

    Szczesliwy Idiota

    1.2M
    4,745     0

    Browse Lyrics.com

    Quiz

    Are you a music master?

    »
    "Faithfully" is the title of what band?
    A Kiss
    B Train
    C Journey
    D REO Speedwagon

    Free, no signup required:

    Add to Chrome

    Get instant explanation for any lyrics that hits you anywhere on the web!

    Free, no signup required:

    Add to Firefox

    Get instant explanation for any acronym or abbreviation that hits you anywhere on the web!

    Sokół tracks

    On Radio Right Now

    Loading...

    Powered by OnRad.io


    Think you know music? Test your MusicIQ here!