Lyrics:
Ziemia dała nam tu
Łany łany zbóż matka Ziemia dała nam tu
Dała nam tu łanów zbóż multum
Łany łany zbóż matka Ziemia dała nam tu
Mąka tuż-tuż, chleb też
Ile razy się zarzekasz „już nie bedę" przyrzekasz
Okłamujesz tylko siebie sytuacji multum wiele
Ile razy się zarzekasz od odpowiedzialności
I
spytasz co tam u mnie
To powiem ci odpal mój track tak ogólnie
Jak zmieni się sporo to nagram dwójkę
U mnie spoko opisze multum dni zanim umrę
Ej jak
multum
Polej mi i sobie albo z gwinta ładuj
W mordę zdrowie rapu pij i się spij na zabój
Pod ten bit za true school old school new school
Po prostu za rap
walczę do skutku
Do ostatniego tchu tchu to preludium
Dobrych rzeczy multum jeszcze przed nami
To jest preludium tego co dla was mamy
Ej to preludium
I zawdzięczam ci nienawiść bezmiłość i trochę buntu
Plus osuwające się nadzieje z nietrwałego gruntu
I złość i smutku multum i ufność rzuconą w błoto
mimo ran wszelkie blizny symbol zmian
Chwyć za rękę mą tu gdy znów pójdę w mroku
Znajdę dla nas spokój w głowie multum głosów
Jebany syn bloków za dużo
multum
Parkuje ten benz, Dallas take my benz
Ona trzyma chain, then i go bang bang
Gonna fuck yo bitch up, I never switch up
Coś sie nie podoba - nagraj
Jadem plują tak na pewno z zazdrości numery zaraz wezmą na głośnik
Multum wrażeń przecież zawsze byłem głodny ich
Czuję się teraz jakbym streszczał
Gdy nie chcą widzieć jej już tu innych lajkuje multum
Nikt nie kuma twojego kunsztu
Mówią to kwestia gustu gdy nie ma o tobie posta
Czas postu weź
nabiera od lat barw nad granicę
Mieszanka odczuć multum spraw i wielki krzyk
Odbity głuchym echem od multum ścian
To nie jest przecież tak przecież czas dał
Plamiący Tusz
Przelał multum słów
Do głów zbłąkanych tu
Ból cierpienie
Żal zwątpienie
Chłód zobojętnienie
Kłamstwa pretensje wieczne
Ból cierpienie
Żal
widzisz mnie
Multum brzydkich słów, które przedawniły się
Nie jestem na chwilę
Czasami znikam, ale wracam tak jak styczeń
Chciałem dobrze, ale wyszło tak,
brat buduj mur z suporexu
Wjeżdża zespół bestów flotą meleksów
Mixuj multum sum składników z sentexu
Taksów baksów chuj tu multum wekslów
Gruz swój
treści nie chciały dać się uwiecznić
W tej kwestii, bez presji
Jest ich całe multum
I w chuj tu profesji, dróg wyjścia z opresji
Więc
Stój tu i nie drgnij,
bratem do studia czarnym mercedesem
Tyle lat była bida, czas wypełnić kieszeń
Co bym nie nagrał zawsze multum pretensji
Wyjebane co będą pisać o mnie w
to chłód
Brud smród ulice warszawy
Multum możliwości stary
W łóżku śpimy z kimś kogo nie znamy
Jakie zaufanie jak tu każdy zakłamany
Nie ma boga tu na tych
jedno, więc ty multum dziar
(Hej barman!) Podaj rum plus trap
Yeah i yeah, yeah i yeah
Podaj mi tu rum plus trap
Yeah i yeah, yeah i yeah
(Hej
brat buduj mur z suporexu
Wjeżdża zespół bestów flotą meleksów
Mixuj multum sum składników z sentexu
Taksów baksów chuj tu multum wekslów
Gruz swój
czasach tych dla nas
O swoich problemach nie ma z kim porozmawiać
Widzę na ulicach pustkę choć ludzi multum
Każdy biegnie po sukces obłudy bez szacunku
to w finale czy na rozgrzewce
Robię bum bęc o mnie chuj wiesz
Więc mów mniej bo się wkurwię
I zrobię bum bum zrobię bęc bęc
Mam tu multum słów które
wwierca
Przychodzi nagle chamsko bez zaproszenia
Przecież czasu jeszcze multum by powiedzieć 'do widzenia'
W jednej chwili tracisz tego jedynego brata
innych ja mam ponoć multum rzeczy do ukrycia
Pogrążony w pracy gdy noc zlewa się z dniem
Nie mam czasu na sen często
By jutro mieć go na dłoni mój kyny właśnie tak
Jestem żywą legendą mam w sobie multum
Discuss these multum Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In