Search results for 'mam by timbiriche' Page #1,078

Kiedyś przez droge
Przebiegł mi
Dziki płowy kot
Wtedy to właśnie
Zrozumiałem że
Że wielką szansę mam
Na swą własną drogę
Na to by sobą być

Żona

intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno że to nie poszło w las

Tak dużo bym dał by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud

slepiačky
Brácho išlo to tu hore, áno niekomu to stačí
Ideme ďalej, ako by bol stále začiatok
Chceme zásobovať celý blok

Ba city boys
Z obchodnej na

Siedzę w klasie na końcu wokół ławki i książki
Weź uspokój się Grabowski albo źle to się skończy
Dobra spoko weź odbij tylko swędzą mnie raczki
Mam

nawijam a potem zawijam na chatę
Ważne byś była legalna
Bo nie mam czasu na żadną rozprawę
Wcale nie tak że cię rucham szmato
Ja po prostu dobrze się bawię

w kurwę z główki
Zero witamin moi ludzie ciężki szkorbut
Na mrozie do 20 my 4 flaszki jogurt
Co by nie było marynarzu nie pij myśląc
My z osiedlowych

tą Jedyną wymarzoną Mą dziewczyną
W mojej głowie ciągle siedzisz a ja szukam odpowiedzi
Czemu tutaj Ciebie nie ma
Czy twe serce jest z kamienia
Co mam

Nie wyobrażam sobie miły
Abyś na wojnę kiedyś szedł
Życia nie wolno tracić miły
Życie jest po to by kochać się

Mam w domu szafę bardzo starą
Z

Kiedyś przez droge
Przebiegł mi
Dziki płowy kot
Wtedy to właśnie
Zrozumiałem że
Że wielką szansę mam
Na swą własną drogę
Na to by sobą być

Żona

intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno że to nie poszło w las

Tak dużo bym dał by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud

Na ziemi klęczę i składam ręce
I tak od zawsze zanim zasnę
Wołam do Niego „zbaw ode złego
I nie wódź mnie na pokuszenie"
A gdy już powiem to co mam w

nie mogę mówić do rymu
Suczysynu kilka chwil wystarczy jej
By w wagino maniaka zmienił się nawet gej
Tej nadzieje miej że będzie ci dane napotkać na

Zawsze znajdę powód by się w tobie kochać
Lubię o północy w okna twe zaglądać
Lubię cię zabierać gdzie nam nic nie trzeba
Tam gdzie bez wysiłku mam

Zawsze znajdę powód by się w tobie kochać
Lubię o północy w okna twe zaglądać
Lubię cię zabierać gdzie nam nic nie trzeba
Tam gdzie bez wysiłku mam

Późny wieczór zmęczona twarz
Wracam do domu
Powiedz że jesteś tam
Choć byś wędrował
Nawet we mgle
Wiem to gdziekolwiek jesteś
Odnajdę Cię
Miną

po kablach
My plus naszych gadek kontra słabym
Dozujemy siarę w jointach
Punch to strzał płynie po sali
Mic to gnat a strzela się by zabić
Adrenalina

Nigdy nie chciałam by nadszedł ten dzień światło
Nagle zgasło skonczył się sen
Wszystko wiruje lecz w inna juz stronę ze smutku
Upijania w nadzieji

Nie wyobrażam sobie miły
Abyś na wojnę kiedyś szedł
Życia nie wolno tracić miły
Życie jest po to by kochać się

Mam w domu szafę bardzo starą
Z

Nowy Boombap to ten stary nadszedł czas garściami brać

Zjebałem tyle spraw pewnie wisiał byś na stryczku
Wezwań do zapłaty w mojej skrzyńce leży w pizdu

zdanie robię rap na zawołanie
Wywołuje zamieszanie za nie panie dają uśmiech
Dały by wszystko co miały lecz zacząłem chować kuśkę
Zanim uśniesz dziś nikt

rapował bym pewnie jak reszta wyświetleń
Mam dziś fabrykę hip hopu a w niej maszyny gotowe do skoków w nadprzestrzeń
Nic się nie zdarza dwa razy więc jak

już po resztę ludzi dzwońcie
Ale to nie tak One by chciały ciągle ze mną biegać
Mimo że chciałem zostawać już sam
Znowu przez ciebie mam deadline

tutaj nie jest to na miejscu
Jakbyś zaparkował na tym dla inwalid gościu
Ona stara się by mi nie przypalić tostów
Oh oni mówią o mnie szczęściarz

Czujny ziomuś świadom bądź z kim broisz
Do roboty byś się wziął a nie na kornerze stoisz
Jeden zły ruch wiedz że możesz wtopić
Z grubej rury akcje użyj