Lyrics:
postaw
Nad „i" sobie postaw
Młody chłopcze nad „i" sobie postaw
Weź ją nad „i" sobie postaw
Szlak trafił zdaniem Ani zdanie masy
Bo dalej mamy te same
jak byś od świateł ślepnął
Masowe mózgu pranie jak dragi ryją banie
Przez kurwa odbiorniki robotami sterowanie
Do konfliktów podsycanie podważają twoje
ani baki ani twoich dogrywek
Liryczny mord tepych mord by daly se spokoj
Bo z roku na rok wyciagam coraz wiecej wnioskow
Kto jest kto mam dzisiaj na
przegrał o jedną sprawę za dużo (może)
I z dziecięcych łez by nie powstała piękna tęcza
I prognoza nigdy nie przestałaby być burzą
Odchodzą przyjaciele
inkubatorze in vitro ksywa na scenie
Pow pow upolowałem na starcie
Tych co na pożarcie skazywali nasz tandem
Dziwki pracują gardłem
Ja daję wokal przeponą
Płoną
oczom moknąć
Mimo że ponoć wszystko dzieje się po coś
Zawsze modlę się o oddech kiedy dławi mnie samotność
„Jeśli ja mam problem to problem ma kłopot"
czyli wcale
Jak stara daje hajs to codziennie masz tu balet
Ja z mordami studio gdzie kruszą se topy
Na kartkach gdzie były te zwroty więc dawaj mi floty
kopulować z knurem
Niż przy tym komputerze okupować klawiaturę
Chociaż ta pieprzona sieć kreuje dzisiaj całą scenę
Gdyby jej nie było nikt by kurwa nie znał
co dostajesz i kurwa w końcu doceń
Te wersy niczym docent kryją w sobie przesłanie
Ty zrobisz z nim co zechcesz a ja i tak znów powstanę
By pisać
mnie czego tu chcę postawili mnie na zielonym tle
Wszedłem z kumplami by zmienić tą grę oni od zawsze coś mieli do mnie
Tacy są ludzie zamknij się w
oh
At denne gutten vett kor tingå skjer
Ohh...
Eg vil spørr deg om me to ska gå samen
Og eg hpbe du vil svara meg ja
Eg drømme om å ha deg i armen
Eg
prawie cmoknęło bagno
Stanąłem z szansą z mniejszą drugą twarzą
Mam ją cały czas dwie jak harvey dent
Ale wiesz jak znasz mnie że jestem dobry łeb
Jak
Kiedyś przez droge
Przebiegł mi
Dziki płowy kot
Wtedy to właśnie
Zrozumiałem że
Że wielką szansę mam
Na swą własną drogę
Na to by sobą być
Żona
Kiedyś przez droge
Przebiegł mi
Dziki płowy kot
Wtedy to właśnie
Zrozumiałem że
Że wielką szansę mam
Na swą własną drogę
Na to by sobą być
Żona
Kanapie
Ziemi
Z ryja
Księżniczka w białej szacie siedzi na brudnej kanapie
Wysoko trzyma nogi a ja walam się po ziemi
Ściskam w dłoni banknoty które
Musieliśmy się postarać co by w tych lenarach czynić
Grube dile na wakacjach walka o sąsiada szyby
Wymarzona para spodni walkman i Infamous Mobb Deep
Mogłeś
parę chwil może będę miał to szczęście
By uwolnić się od myśli które czasem są przekleństwem
Prawie jak haj chociaż nie odpalam jointa
Zrównoważony stan
Przyjdzie mało a pokazać trzeba dużo
Trzeba chłopcy zrobić tak
Bo inaczej tęgi hak
Wyląduje w waszych teczkach personalnych
Przyjdzie garstka lecz ja wierzę
Przyjdzie mało a pokazać trzeba dużo
Trzeba chłopcy zrobić tak
Bo inaczej tęgi hak
Wyląduje w waszych teczkach personalnych
Przyjdzie garstka lecz ja wierzę
pytaj i poprawnie wszystko rób
Wcinaj swoją pajdę grzecznie każdy krok by the Bóg
Mamy format i wolna jednostka tym regułom nie sprosta
Prosta sprawa nie
klasztorze
Będą życzyć Ci gorzej i gorzej więc może
Zamiast dać się w to wkręcić miej w pamięci
Ciebie nęci sukces im starcza chęci by smęcić
Na wieść o tym
Gorące lato wakacji sen tak chce
Mogło by nigdy nie kończyć się o yeah
Wrzesień nadchodzi Ty tęsknisz też
Za zimnym piwkiem w upalny dzień
Leniuszek ze
Gorące lato wakacji sen tak chce
Mogło by nigdy nie kończyć się o yeah
Wrzesień nadchodzi Ty tęsknisz też
Za zimnym piwkiem w upalny dzień
Leniuszek ze
naszej trzeciej e
Gdzie ją rzucił los gdzie schował
Komu dobrze komu źle
Gdzie jest nasza trzecia e
Już nie będzie takiej nie
Bo ze wszystkich trzecich
Discuss these ja by 2raumwohnung Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In