Lyrics:
że jesteś na tak, powiedz mi
Że jesteś na tak
Szatan wychodzi na dwór
A ja w jego dzikich szponach
Musiałem z tym żyć i
Najpewniej przy tym skonam
No
byłoby odbić
I schować się w domu niż głowę wychylić
Śpiewam jak Korbin, daleko od nich
Ona tu jеst jak szkodnik
Próbuje mówić mi co ja mam robić
Nie robię
dupy na dropsie
Piki ma suki na koksie
Ey, ey co ja mam w tej głowie
Mówią mi, że jestem chory
Tworzę pozory sobie nie robię narkotyków
Nie rzucam w
czas, czyja chwila
Ile warta jest przyjaźń
Miasto to wie, przyjaźń
Koleś pieprzysz, im niżej upadniesz
Tym wyżej wzlecisz kto wie, ten wie
Wiem ja i wiesz
ale já vás nechci znát
Už fakt dávno nejsem dítě
Ale často mívám strach
Možná proto lítám nocí
A k ránu chodíme spátchodím venku sám
A pořád nemám čas
gucci i Prada
I czarne Bentleye za cztery miliony
Ktoś jest popierdolony, czy ja?
Kurwa, gdzie bym teraz był
Gdybym stracił parę lat
Mając siedemnaście
polubisz ją też
Nagrywa rozmowy wie wszystko co chce
Wie kiedy podjedzie i gdzie
Wie z kim się ustawić by mieć to
Sople są ostre i mogą poranić cię
Musisz
da się mnie udawać jak chcesz mieć ją
Spróbuj podkręcić że jesteś moim koleżką
He powinno pomóc tobie jemu komuś
Masz kolejną porcję tłustego rapu z
Oglądam YouTube'a do obiadu
Nie mogę wyjąć głowy z cyfrowego wodospadu
Szama mi stygnie
Ja scrolluję wokół nowych światów
Notyfikacje: "Wypierdalaj!" oraz
w nich każdy
Non stop klilka link
I z powierzchni znika w mig jak Titanic
Tańczą jak im zagram, tanie Maseraki
Ja wjeżdżam jak Maserati
Wyprzedzam ich
Staf od typa w jetlockach
Tripuje z butlą ty kłócisz się
Z dupką i siedzisz
Z nią w chacie bo znowu ma okres
Ja mam wyjebane tu na takie akcje
Bo mogłoby
tobą i liczysz każdy mój oddech
Musiałem oddać pieniądze
Aby zarobić pieniądze
Jesteś pewna, że to pyknie? Bo ja wcale
Całe życie na przypale
Nie powinno
Fejsa, Instagrama
Nie używa, nawet nie wie co to Tinder
Ona jeszcze nie jest
Taka rozjebana psychicznie
Zniszczona jak ja
Poturbowana przez hajs i ludzi
Co
wszystkie gry
Ona chyba ma już fobie
Ja też wcale nie wychodzę
Musisz nauczyć mnie żyć muszę opuścić Polskę
Chciałbym pogadać z ojcem
Choć już dawno
zašto uvek vratiš se
Moj je život takav kakav je
Iza njega dobro kriješ se ne treba
I ne treba ti neko kako ja
Nije istina, poznajem ti dodir
Vlažne
Ja se trudim samo da uspijem
Neću tama da me sad ubije
Moja dama će da me ugrije
Kada hladne noći su sudbine
Uzmi keš, ostavi dojam gospodina
Pleši
Ja wyczuwam pismo nosem i cisnę
Inni sms'ują po towar wyczuwają nosy pismem
Ten świat każdy się go zrozumieć stara
Wszystko miesza się ze wszystkim -
na pewno nie śnie
Denver znajduje ją dwieście metrów wcześniej
To było mega jak ziomek tyra tam w Albionie
Jedziesz blokiem, On się wychyla na balkonie
to
Wrócę też ze starym brzmieniem
Rap, ja, szach, mat, magia, połączenie
Buja mnie to jak na scenie jak najczęściej
Tłusto, bit zamiata powierzchnie
Jak
Przerażeni armią cieni i się nie
Chcą z nimi mierzyć
Ja robię hajs dla rodziny
Już kupiłem tyle rzeczy
Dziwko, gadaj do moich rzeczy
Gadaj do rzeczy, jakbym
pod pomnikiem
Zagrożenie jest tak wielkie
Ale wyleczysz się, jak masz legitę
A ja trzymam kciuki jak mordę na psach
Żeby w topce była ta ta ta
Ti mám povědět o lásce, Lukáši
Láska neexistuje
Fuj, Fuj, Fuj
Nevím, já si myslím, že se už do nikoho nezamiluju
Chcem ťa
Vidím ťa pri mne
banaan, die banaan, die banaan, die banaan, met die banaan, ja )
O, mijn God
We gaan hullemaal kapot
Hulle, hulle, hulle, hulle
Hullemaal kapot
Zedni shi qwafi bash nzedu fek ara
S7eybi t3lemna n3erfu duk li fake
L’gun ra ghi gun wqtma ja ra
Kinique u maelabalush gae b’kifash kijik
Bnadem ra shref
Discuss these ja Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In