Search results for 'ja by 2raumwohnung' Page #1,603

yeah and if they talking down we getting ridy, ridy, ridy
Feel like Ja, it's a parade in my city-ity-ity
On the stage I seen your bitty
She showed me her

Ze sklepu wracasz?
No
Piwo jest?
Ja nie pytałem ale chyba nie ma bo ludzi nie było
Nie dowieźli skórkowani
No chodź, pomogę ci, wyciągniemy komara,

s nudou
Kdo se nudí ten by mohl myslet
Ten kdo myslí tak bude viset
Jeden se stydí za to, kdo je na hradě
Mezitím druhej v klidu si nahrabe
Mý maso z kostí

And we cooking everyday
Cuteness overload
freshness
Dem girls don dey craze
Calling me there daddy
Omoge ja lo faji
Just Dey play
Dey play
Dey play Dey

ostatnią bibułę

Widzę ectasy, i że brakuje
I że masz asy, a ja mam króle
I widzę EKG i czuję przez skórę
Że się przekręcę zaraz jak ampule

Widzę, że rano

Burn off in middle of street uh 
I gotta get off on beat uh 
Burn off in middle of street uh 

Ja, siempre atrá del cake 
Moviendomos in and out

Takto sa u nás, kámo, pije
Sledujem to zhrozený jak v kine
Čávo bol plavčík, ale utopil sa v pive
No že by si dal s nami trochu čaju - to nie

Potom, čo

ŁDZ, lewe interesy, szara strefa
Masz przejebanе jak przećpałeś hajs dla szefa; tеmat rzeka

Ja na ławce dalej piszę pod ten bit
Nowa era, inne czasy (i

flöskur
Skreyta gólfið
Ég bý til möllu
Á tjónaskýrslu úr hanskahólfi
Á hundraðogtíu kílómetrahraða
(Hægðu á þér frændi, hægðu á þér)
Veit ekki hvenær við

dřív?
Chtěl bych tě mít blíž, nevolat na FaceTime
A chtěl bych být zas jednou s tebou high jak Amsterdam

Oni spí, potom by chtěli brát
Srdce mi kamení,

vlastných ľudí, súhlasím - to neni normálne
Je mi úprimne jedno aké máš boty
Ja som z čias keď Laci Strike začal organizovať BOTY
Bol si hip-hop, bol si okey,

twego producenta, nie rozliczasz się za bity
Błaźnie, zamknij mordę, jesteś pusty, a nie chytry
Ważne, by nie czuli głodu bliscy, gdy sam jesteś syty

Ja

pieniądze
Ale pracuję w weekend by mieć tydzień wolne
A moja laska to najfajniejsza laska
Nie wspominając już o jej wyglądzie

Moja postawa to nie żart to nie

moje wizje kiedyś pewnie wtedy też byś jebał
Nie dostajesz pocisków to cię od reszty różni detal

W tym samym mieście teraz słyszę tylko o mnie plotki

Jego ciało słodki owoc dla mych ust
Dziś runęło w plamy słońca u mych stóp
Na sygnale wieźli go a ludzi tłum
Poszedł dalej ja zostałam tu

Uratujcie

skrzynie z diamentami
I nagrywamy nowe głównie po to by się dobrze bawić
Dzielmy się z braćmi i siostrami
To mój dom pochodzę stąd urodziłem się nad Wisłą

nadta, baap na samajta kehta hai kar jo ho mere baska,
Metric me first aa, collector ban ja
Chahiye kya 2 bacche aur biwi
Marta yahan to kya nahi karta

atlas, mulheres, eu já tive altas

Amigo mal são como bolsas sem as alças
Mano, não honra as calças
Mas se eu rimar primeiro é volta às aulas
Não

Mam prawie 4 dychy
I nie wiem w którą stronę iść
Strasznie szybko lecą dni
Czas przemija a ja z nim
Chciałbym nieśmiertelnym być
Śmierci prosto śmiać

za często ciśnie milicji, później co drugi to Judasz
Nasi członkowie działają w ciszy, by później scenę rozkurwiać

Pop, rock, mainstream - w cały ten

I oto chwilę ma krok
To już mój drugi zły rok
Mimo, że wciąż pragnę nas
Potrzebuję szansy, by dotrzeć tam

Namawiasz mnie na ten skok
Lekko

Pojebane miasto pojebany ja
Ta sama ulotka ale wezmę setny raz
WWA WWA całkiem nowy świat
Zostawiłem listy w Empiku tytuł Slam

Pisze o mnie brzydko

Pogubiłeś się mnie zgubiłeś też i za rękę już nie trzymasz
Kiedy nie mam sił by dalej iść Ciebie nie ma

Nie śpiesz się z tym odejściem ode mnie bo nigdy nie

to nie obchodzi czy dajesz bratankom czy kuzynkom
Życzę ci by było miło tylko nie myl sypialni z ulicą

Joł wbijam na rower Amigo oj nieładnie ci się