Lyrics:
Zróbmy to tak bo niby czemu nam nie wolno
Zróbmy to jak robią w filmach porno
Klasycznie i na wspak obojętne jak i gdzie
A więc zróbmy to tak bo w
zwyciężać zwyciężać
Powiem krótko nie stając między pyskiem a wódką
Chcę zobaczyć piękną dziwkę z milionem w walizce jutro
Gdy wstanę ziomek nie awizo na
Kiedyś z kumplem z klasy wpadłem w imprezy zakrapiane
Dobra noc ciężki dzień obowiązki przekładane
Co dzień rano czułem że coś jest kurwa źle
Ja
Zawarty Pakt HTA Szajka to nie dzieci
Ustawka na dzielni bo Hipis do nas leci
Ląduje ten samolot skoro tak Show Must Go On
Ziomek dołącz wsiadaj w
Narzekać nie ma za bardzo na co to nierozsądny trud
Bo jedziemy pierwszą klasą i to prawdopodobnie w przód
Zero opóźnień był w tej sprawie komunikat
Lokuj od dziś w pokój gdzie jest spokój
I zamknij się tam ciszy nie prowokuj
Magia eteru to najlepsze spokoju serum
Działa kojąco jak na posłów veto
mnie zniechęcić wiem że dupy dali
W swoim życiu miałem dużego farta
Dostałem talent trafiła mi się dobra karta
Mam w sobie odwagę choć czasem sie boje
problemy cię nie dręczą
Napisane kilka wersów o życiowej kołysance
Wiem nie każdy wam pomoże ludzie tylko mocni w gadce
A dzieci tak naprawdę potrzebują
Młodość przeminie smutne ale prawdziwe
Różne były akcje raz jak wieża w Pizzie krzywe
Inne proste łatwe jednym słowem bezbłędne
Od razu było wiadomo
Gore gwiazda Jezusowi w obłoku w obłoku
Józef z Panną asystują przy boku przy boku
Hejże ino dyna dyna narodził się Bóg dziecina
W Betlejem w
Jeden dwa trzy już tnę ten zakręt w prawo
Wyprzędę na styk uff jest strasznie ciasno
Całe miasto gardząc sygnalizacją grzeję
Bo ciągle biegnę na czerwonym
dla was zawsze prawdę w rymach nawijamy
W okolicach gardła wieje metalicznym chłodem
Szukasz rozwiązania to skończ rozmawiać z bogiem
Analiza tych
Proszę przyjedź do mnie dziś wieczorem
To Cię przytulę o miłości powiem
W kominku napalę wino przyniosę
Kocem Cię otulę i szczerze przeproszę
Ludzie kto tam tak głośno krzyczy
Aż wszystko słychać na ulicy
Ja wolę żyć w ciszy
Ludzie kto tam tak głośno krzyczy
Aż wszystko słychać na ulicy
Ja
to zajebiście
Kudel no pewnie daj bębenki i wklej w play listę
Znowu ciśniem klasycznie chłopaków
Nas dwóch na traku nasza definicja rapu
Ty daj w chuj watów znów
Ludzie kto tam tak głośno krzyczy
Aż wszystko słychać na ulicy
Ja wolę żyć w ciszy
Ludzie kto tam tak głośno krzyczy
Aż wszystko słychać na ulicy
Ja
zawsze obok ciebie być
O poranku budzić się jak by było to we wiecznym śnie
Odnalazłem cie w tobie zakochałem sie
Przy tobie czułem sie jak bym był w
Szukam siebie w sobie i nie mogę odnaleźć
Gdzie jest tamten dzieciak który miał w sobie wiarę
Gdzie jest uśmiech który pocieszał innych
I gdzie jest
Nadeszły takie czasy w których nie poradzimy sobie bez kasy
I tym jest właśnie ten numer
O tym jak jesteśmy uzależnieni od pieniędzy
Nadeszły takie
ten żywot
I jeszcze nie raz zapytam „Jakby to było"
Być albo nie być oto jest pytanie
I kim byś nie był kiedyś odpowiesz na nie
W prawo albo w lewo
Jest epizod w moim życiu taka proza jak ten trap
Te rewiry wchłoną cię i ja wezmę jak ten znak
Nie żartuje tutaj mała nie bądź taka jak te psy
Te
c'est marqué « interdit d'pisser »
Ay yo Casa-Montreal, el rap hna b7al b7al
Jinakom loma clika bang
Kayn rap hnaya ntaya sme3na w redd lbal
Jina lyoma
Babilon jest też w Krakowie
Zło widzisz tu każdego dnia
Nienawidzą się wzajemnie
Zadają sobie cierpienia
Gdy uśmiechniesz się do kogoś
Dla nich
Jerry Kot
Koza się w bani Ci chyba już jebie i chyba to przez to wąchanie
Powiedział bym że też ci w dupie się jebie ale o tym to sam powiedziałeś
Discuss these w.a Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In