Search results for 'reasons by pod' Page #336

Znów siadam przed kartką zapalam światło
Myślę czy było warto tak życie to hardcore
Wiem że nie warto o tym tak
Bo nie cofnę lat by rozliczyć świat

gdzie tu bezpiecznie zasiąść
Znajduję stolik pod oknem tam uporam się z kolacją
Wyciągam smartfon by po knajpie się nie gapić
Oby tylko tym zbirom jakiś

Lato jest po to by kochać marzyć śnić
Trochę słońca w szare chwile wnieść

Gdy lipiec w drogę wyrusza i polka znowu brzmi w uszach
A skauci piwni już

Każdy zna swój mocny punkt
I pewności smak
Cały czas dbaj by z siebie maximum dać

Znów wracam do tych wersów jak codzień
Weź stestuj mnie i mój

kimś
Jaki Bóg Wypluj to z ust bo w tej walce
Wyrok wymierza ten kto ma spust pod palcem
Cóż tak łatwo poczuć tę moc nocą wpaść w obłęd
A potem umierać w

zasadach
Pytam gdzie męstwo i gdzie odwaga
Ucieczka w niczym tu nie pomaga
Każda ludzka wada wybaczoną przecież będzie
Ważne by w porę stanąć na zakręcie

życia

Nikt nie chce tak żyć by to życie nam
Zabrało sny ja chcę śnić więc gram
O coś więcej niż mam
O coś więcej niż kac i łapanie się za łeb znów

Nikt

inną przygodę przeżywał wciąż
By dawała Ci radości ogrom
Pod dostatkiem miał chleb i wodę a palcami u rąk
Siał ziarno a nie pogrom
Miłość była twym

bardzo lubię żyć
Jak nie przedawkować kiedy z dnia na dzień ubywa dni
Tli się papieros choć by bardziej tu pasował joint
A ja myślami tak daleko stąd

Trzeba wierzyć
Aloha
Trzeba wierzyć by móc na tym świecie przeżyć
Wierzyć że od losu coś nam się należy
Że wiele od nas samych zależy
Trzeba wierzyć

se jak byle śmieć
Najebać się plus pod telefonem zawsze diler jest
Urlopy na żądanie jak wjeżdża melanż balet
By potem bycie zerem wytłumaczyć krajem

Nawet jeśli nie chcesz przyjdzie moment że już będziesz musiał
Chwycić szyje swą w dwie ręce by przywitać Morfeusza
On trwać bez końca ci każe pod

Browar przydatny jak klapki pod natrysk
Żegnam smród i czyjeś popisane batki

Stracony weekend to już nabyte
Haruj haruj by dla szefa było w pytę
Olej

Oni tu będą ze mną (ze mną)
Ile by tego zeszło gdybym osiągnął pełną prędkość
I czy by przeszło to gdybym zaczął grać tak żeby wam weszło
W chuju to mam

to niepotrzebne
Posty na fejsie komenty pod zdjęciem to wszystko to brednie
Iluzja to wszystko co sobie wymyślisz tak będzie
To wszystko tak będzie
Wchodzę po

wystrój
Grono artystów
Jakoś mi leci ten czas
I nie wiem dokąd iść dalej
By coś zaplanować znów nie miałem w planie
Tylko szlifowałem ten diament
Ciągle

Pod ciężkim śniegiem uginały się dachy
Ja gdzieś tam z walkmanem szedłem grały mi rapy
Gdzieś przez osiedle biegłem marzły mi łapy
Wiesz nikt z

Zamykam drzwi tak by nikt ich nie usłyszał
Dwa piętra dół znowu witam parter to straszne
Nic tak jak kiedyś nie jest tak zabawne
Chwilami co było warte

moją piękną baśnią
Jesteś jak przelotny wiatr
Chcę byś była najszczęśliwszą
Miła ma
Jesteś muzą moich marzeń
Jesteś jak najdroższy skarb
Chcę byś była

to życie to do sprawy podejdź
Jeśli nie to koniec jeśli nie to koniec
Błękit sklepiony jak kościół odgrywa swój teatr gwiazd
Pod nim szukają radości ludzie

Kolejny raz do kundli jebać policyjne prostytutki
Jesteśmy mądrymi ludźmi często stawiani pod murem
Prześladowani ale w komunikacji z rozumem
Jestem głosem

Będziemy z tobą w szczęściu i biedzie byś mistrzem polski znów zostać mógł
Apator
Apator

Stoją pod taśmą nasi rycerze zaraz wyruszą na czarny tor
Czuwa nad

pojawisz się
Wszystko zmieni się
Wiec przyjdź teraz
Tak teraz
Bardzo tego chce
Byś ty dotknął mnie
Jezu teraz (tak teraz)
Tak teraz
To że spotkam cię

Scale To Fit
Je možný že dostala legit
A check - kouřila dick
Mám to natočený
Já mám důkaz a vim že by neváhala
Dala by to zas
Vim že by neváhala