Lyrics:
przecież nie dla słuchaczy
Którzy ogarną matury gdy Mar to będzie klasyk
Przez plan na życie już niejeden z nas pochował diament
W końcu sam wstaję rano by
wad bo chyba przecież nie chcesz
Iśc garować by było ci szkoda w kryminale lat
Perspektyw ci stale brak i sie cofasz jeszcze dalej w rak
Wszystkim
życie
To nad tą kartką marzyciel
Jeden co nie wiem ile chciał dać by brać życie
Inni niewinni ich nazwiska w granicie
To dla nich rap którego kiedyś
skończone
Mówisz jakby dopiero wyszła płyta z ziołem
Kto następny w kolejce
Zniszczyliście Kielce
Ale przyszedł czas by zapytać was poziomem
Canti chcesz się
chcieli by na zachód
Że też chcieli by na zachód
Za to magda jest w madrycie
I wychodzi za hiszpana
Maciek w grudniu stracił życie
Gdy chodzili po
czyny nie wiązały się z myśleniem
Tylko by się dobrze czuć by mi w dupę było miło
Nie patrzyłam na innych gdy im przykro się robiło
Teraz wiem co było źle
burza to pioruny
Ty u góry ciągle skuty
Można zostawić chmury budząc w sobie wyżuty
Strzał zatruty dając nuty czas by cie obudzić
Dziś sięgam góry duszą
byś łaknął taniej rozrywki
Kosmetyki cyrki era telewizji
My niewolnicy własnych myśli
Naturalny instynkt czy nabyty w dziczy
Niszczyć wszystkich aż do
Nie ma pieprzonego dnia żebym o tym nie myślał brat
Przypływa w snach to co oddalam w myślach ja
Mam w sobie strach chociaż boję się przyznać
Że
sa7by ana wa2ef odamy mashakly w batsaraf (mashakly w batsaraf)
Fa law enta moshkela odamy ya sa7by sada2ny hatsaraf (sada2ny hatsaraf)
Ana sabe2 el 3alam
Chłodnych rąk
Ciepłych słów
Otul powietrzem
Otul mnie tak
By długo w smutną noc
Cieszył dom
Smutki leczy troski leczy
Urok drobnych bliskich rzeczy
Zwykły
tyłu jak rak
Zawsze w przód leci jak ptak i to nie zbity fakt
Że powolutku rozpierdala nas w drobny mak
Tak tik tak tik tak ciągła zmiana dat
A ja jestem
nieważne za mordę czy skillsy
Wśród moich celów jest progres a nie modne jeansy
Podziemny jak jebane jądro ziemi
Pewnie rozgłos mi potrzebny by mógł ktoś
chcieli by na zachód
Że też chcieli by na zachód
Za to Magda jest w Madrycie
I wychodzi za Hiszpana
Maciek w grudniu stracił życie
Gdy chodzili po
w siebie
Wystarczy mi jeden majk i że bit to banger
Tak jak ten by dać rap cięższy niż encyklopedie
Krytycy do jednej trumny chcą mnie wrzucić
Ja i
używkom zabrać to to byłbym tu pizdą a znam
Paru co tylko bawią w kuponów cięcie się
Kurwa jestem za dobry by nie dać w Polsce tu więcej mnie
Serio bez tego
przewija i ze studia bas się niesie
W betonowym lesie czai się niejedna kłoda
A łobuzy ciągle węszą by pojmać jakiegoś kota
Chodzi o chleb powszedni dla nas
zrobiło mi kiedyś z głową to
I umiem ich przekonać by w to ładowali flotę
Lubię otaczać się ciepłem i sterować kolorami
Duże przestrzenie i wnętrze estetyka
suk w loży
Mmm, yeah, strach pomyśleć, że je Bóg stworzył
Dziesięć pojebanych suk w loży, dzisiaj nie przemawia Bóg do nich
Każda by mi chciała coś
wespół, w zespół
Goście z pomysłami robią tracki bez konceptu
Weź to stestuj, jeśli wiesz, o co chodzi
Zamknij japę, już wiesz, o co chodzi
Wiem, że byś
and Big Shaq like what
Uh, T.W.Ism Fam like what
Quick, uh
Yo, Shaq
[Shaq]
Now who's that bringing that heat like D'Nero
Ride through your hood in
Manipulacja uczuciami nas ogarnia
To nie w porządku wprowadzać serca w bezład targać emocjami by potem ich nie posklejać
Zostawić tak by latały wolno na wietrze
Popatrz na tę twarz w lustrze odbitą
Nie raz obitą czy sam do siebie podbił byś z witą
Proste że tak nie mam wątpliwości nie wzbudzam litości
Już
W oparciu o doświadczenia kłaść fundamenty pod przyszłość
Jeszcze nie było tego złego co na dobre by nie wyszło
Z młodzieńczą ikrą mijać miliony
Discuss these w by mya Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In