Search results for 'w by mya' Page #7

Rozdajemy ciągle Essa Sound podkręć sprzęt
Ciągle coś nowego dzieje się w Sto procent
Jak święty prezenty w worku przerzucone przez bok mamy
U nas

przydała by się ratunkowa tratwa
Spokojnie stoisz w lekkim szoku pocą się dłonie
Na betonie krwi z cześć litrów ktoś biegnie w twoją stronę
Stoisz jeszcze

ośle jak w Betlejem
Lecz jeśli on jest raperem synu ja jestem hejterem
Bo ona była studentką lecz chciała być modelką
Piękną Europejką by żyć poza

Jestem sam to mój festiwal to mój wielki bal to tej presji czar
W sobie niosę ból niosę w głębi żal który powoduje że mam ciężki stan
Paranoje te

Taśma numer 27
Pacjent wyraził zgodę na nagrywanie terapii w formie audio
Sesja numer 10

Dzień dobry Panu
Proszę się nie denerwować, proszę usiąść

No i stoję w tym oknie i pierdolę głupoty
A następnego dnia rano znowu wstanę do roboty
Znowu zasilę szeregi tej bezmózgiej hołoty
Nie stworzono mnie

Kolegę zwinęli przy mnie
Mówię o nim w rapach
Drugi proponował napad bo miał debet
Kiedyś wisiałbym na drzewie
Chciało mi się płakać
A przez włada

zmiany
Muszę uświadomić im by wzięli władzę w swoje łapy
Chcemy więcej tu wszyscy umywają ręce
Nie będzie dobrze dzieciak musisz wypracować szczęście
Wielu

w tęsknocie wiosen
To co nam powiecie
Jaką dacie złotą myśl
Gdy znów wiatr uniesie nas w górę by zdążyć
Przed zimną nim mróz zwątpi w nas i zakończy

Bo o to w tym chodzi by żyć zarobić nie zaszkodzić
Masz łeb na karku mordo musisz sie z tym zgodzić
Nie ma że boli wymyka się spod kontroli coś

Jeżeli chodzi o to jestem dziś zarobiony
Czysto na koncie a w głowie miliony
Myśli mam i tak idę va bank
I co by nie było to wykonam plan
Co by nie

swoim sejfie szczęścia sztabki w skarbcu
Ludzie budują te mosty tylko po to by je spalić
Jeden przeszedł za nim drugi po nim przeszła nienawiść
Ludzie

jutro
Pozostawia wiele do życzenia
Przeszłość to ślad na pisaku
Fala go zabiera odchodzi bezpowrotnie
Strzałka czasu idzie w jedną stronę
Czego byś nie

zastanawiam czy warto

A kiedy przyjdzie po mnie właśnie ona
Tak nieskazitelna obejmie w ramiona
Po cichu bez słowa by czuć i całować
By uśmierzyć ból strach

tylko w poniedziałek nie

Raz przyszła sąsiadka co miała tam pralnię
I mówi że może by nie pił we czwartek
Bo w czwartek w programie jest fajny kryminał

Nie widzę żadnych zmian w ludziach

Odradzam się na nowo w studiu jak Makaveli
Spełniam sny Mama I'm happy here
Choć przez to non stop mierzę w górę

Po co Włodi się wpierdalasz chcesz prawdy? Taka jest prawda
Wyglądasz jak narkoman co zapierdala po kablach a więc
Towar w strzykawkach to raczej

popłynął gdzieś tam
Za ocean by zamotać hajs
Ej chce tylko dawać vibe
Ej chce tylko dawać vibe

Cały portfel chce mieć w guala w guala w guala
Cały portfel

tyle czuję znowu, że żyję
Piszę te linie jak natchniony
Nie muszę tu dawać w szyję
By widzieć żywsze kolory
Zanim życie mi minie
Nie minie mi do niego

Pamiętam kumpla i tą chwilę taszczę kiedy
Poznałem zioma na ławce wtedy ławce w ziemi
Trza było dostarczyć ten papier w te dni
By go później zamienić

czasem chciałabyś
By to wróciło
Ale sama dobrze wiesz że to chuja warte było
Smutek i tęsknota, zasługujesz na coś więcej
Zasługujesz na to żeby poczuć
W

Poproszę byś mi byś mi zaufała
Byś Twoje serce w serce me wsłuchała
Byś była ze mną była w dzień i w nocy
Bym mógł się Tobą Tobą zauroczyć

Poproszę byś mi

Poproszę byś mi byś mi zaufała
Byś Twoje serce w serce me wsłuchała
Byś była ze mną była w dzień i w nocy
Bym mógł się Tobą Tobą zauroczyć

Poproszę byś mi

uwięzione w ciałach żywcem pogrzebane
Wieka ich dębowych trumien pozamykane na amen

Wiele lat musi minąć by zżyć się z drugim człowiekiem
Tylko chwila