Lyrics:
Czasem czuję się jak nie z tej Ziemi
Może to właśnie dlatego ciągle chce coś w świecie zmienić
Zwolennik idei lecz już widzieć nie chcę więcej cieni
Chcesz ze mnie kpić
Nie poczułem nic daj bis
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic (chcesz ze mnie kpić)
Nie poczułem nic daj bis
Nie
nie walczy
Ty nie siedź idź tańcz
Krok w przód krok w bok
Hop hop i tak non stop
Krok w bok krok w przód
Hop hop i tak non stop
Krok w przód krok w bok
Musiałem zmienić kalendarzy kilka
Musiałem wcielić się w owcę i wcielić się w wilka
I sam siebie zjeść i nie strawić do końca
Wypluć gdzieś hen w
Gram w słowa by wkomponować je w diagram
Musi pasować dlatego sprawdzam (fałsz)
Ram w głowach dziś zrestartować i nagrać
To Poka pokaż to czysta
Jesteś ze mną to na pewno
Jesteś kiedy świty bledną
W czasie gdy nadzieje więdną
Przecież ty i ja to jedno
Tobie ufam tobie wierzę tylko tobie sie
codzienności syf
Cisza trzymaj w kieszeni tego asa
Gdy męczy zamęt i problemów masa
W tych czasach coraz trudniej ją wyłapać
To definicja własna ona się opłaca
W tle codziennych zdarzeń w mieście
Słuchaj uważnie a poznasz go po tekście
Tyle jesteś wart ile możesz od siebie dać
Do tych którzy chcą iść przez
przerwie jak wszystko w nim hula
Oh tak oh tak jak ten ptak unieść się biec po chmurach
Ja wiem życie to nie dżem jest akurat
Niech sen się nie przerwie jak
Poznaj miasto moje
Tak Wiśniowy nas wspiera
Trzeba rade dać
Bo dla niego coś na temat
Złą sławą owiane
Aż tak nie jest przejebane
Bo nawet w naszym
Wbrew temu że wszędzie głucha susza
W głowie masz słowa me
Bo te rytmy tkwią w uszach
To to coś każe mi tym poruszać
Zanurzać się tę głuchotę
Kac morderca nie ma serca
Kac krwiopijca ludożerca
Vice versa twardo odwet
Alkohol twój wróg więc wal go w mordę
Kolejne sto plus bro i stoi stoi
pożegnalne podarte
Skończ wspominać dzieciństwo tą mydlaną bańkę
Życie mówi ci w połowie drogi cię nie wysadzę
Schowaj wizytówki firm od przeprowadzek
Znów do
Melanż studio cały czas głupoty gadasz aj
Młodzi są nabuzowani bardziej niż kiedyś
Zastanawiam się od czego to zależy
Więcej przemocy w mediach?
Niejeden po wyroku bez dowodów witam w Polsce
Jebać te kurwy 60 tki teraz w modzie
Tu się przestrzega prawa w zależności od potrzeb
Witamy w Polsce
gości
Zip Skład wita was w rzeczywistości
Ty weź się jeden z drugim ocknij
Świat żeruje na waszej naiwności
Nie to żebym miał jakieś poczucie wyższości
Podają nam życie na tacy jak baleron
W pudełku brak instrukcji
Dziwne podają nawet ją kaloryferom
Któregoś dnia w życiu trzeba wybrać peron
Pomyłka
EjJak tu czysto i przyjemnie aż coś gotuje się we mnie
Nie zdzierżę Zrobię to co dla mnie najlepsze wywalę to wszystko w powietrze
Ej wszyscy ludzie
Oni ćpają heroinę z domu wynoszą fanty
Następnie wczesnym rankiem wrzucają to w lombardy
Żarty się kończą gdy na trzeźwo po odwyku
Odbierają ze
Wpadam z M4 w twoje M4 znowu cash tniemy ty weź przelicz
Chore gówno wysyłam na L4 w trackach C4 mam wciskaj play
Lepiej weź przemilcz magazynki w
Druga w nocy
Nagły spadek mocy
Do domu wracam
A w mojej ręce pacan
Zniszczony życiem
I w tym miejscu gniciem
Co noc myślami daleko stąd uciekam
Hop hop, Augustynie, gdzie jesteś?
Hop hop, Augustynie, wychodź z niej
Hop hop, Młody Wilku
Nie bądź rosomakiem w żyle
Żyła sobie żyła, a w tej żyle
To jest zodiak killer, chcesz, to coś nawinę
Albo weź tu chodź na chwilę, słyszysz, mój głos ma siłę w ciszy
Mi korba bije, jebie mnie też kto tam
W tej kamienicy w której syn mój razem ze mną żył
Drewniane schody brudne ściany kibla biel
Mieszkał przez ścianę jakiś podejrzany dla mnie typ
No
Discuss these w.s Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In